Wielka impreza Śląska rozpoczęła się w niedzielę kilka chwil po godzinie 19. Świeżo upieczeni mistrzowie Polski świętowali na boisku, potem w szatni, w autokarze, wreszcie w hotelu. Do środy będę się znieczulał. Po to się trenuje, by zdobyć mistrzostwo - mówi "Faktowi" Łukasz Gikiewicz.
Po przybyciu do hotelu część zawodników zgromadziła się przy barze. Ich uwagę od razu przykuła atrakcyjna blondynka, która do tej pory wyraźnie się nudziła. Przybycie piłkarzy całkowicie to zmieniło. Ponętna dziewczyna natychmiast znalazła się w centrum zainteresowania - opisuje "Fakt".
Nudzić przestali się także kelnerzy. Wraz z pojawieniem się piłkarzy Śląska zaczęli uwijać się jak w ukropie. W ruch poszły butelki z wódką i zimnym piwem. Nie brakło także amatorów na whisky. Marian Kelemen i Cristian Diaz znaleźli także chwilę na szybkiego papierosa.
Pierwsza noc świętowania nie trwała zbyt długo. Jeszcze przed północą piłkarze schowali się w swoich pokojach. Woleli nie podpaść trenerowi Orestowi Lenczykowi, który od czasu do czasu przemykał przez hotelowe korytarze.
Wczoraj piłkarze Śląska bawili na oficjalnej, posezonowej gali Ekstraklasy SA w Warszawie. Dziś we Wrocławiu odbędzie się feta na Rynku. Drużyna dojedzie na nią ok. godz. 20 otwartym autobusem ze stadionu przy Oporowskiej.