Pazdan jutro nie zagra. Wrócił z kontuzją z kadry i nie wiem, jak długa będzie jego przerwa. Może to być tydzień, mogą nawet trzy. Kucharczyk miał problem już wcześniej, grał na środkach przeciwbólowych i w Niecieczy go zabraknie - powiedział albański szkoleniowiec na spotkaniu z dziennikarzami.
Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Polski nie trenował też przez kilka dni Tomasz Jodłowiec.
Te wolne dni miał obiecane jeszcze po Euro 2016. W piątek będzie z nami ćwiczył i po treningu zdecydujemy, czy będzie w kadrze na sobotni mecz - wspomniał Hasi i dodał, że podobnie wygląda sytuacja z pozyskanym niedawno Gruzinem Walerym Kazaiszwilim. Z kolei kontuzja pleców wyklucza na razie z gry rezerwowego bramkarza Radosława Cierzniaka.
W ostatnich dniach okienka transferowego w Legii nastąpiło sporo roszad. Oprócz Kazaiszwilego przybyli m.in. Jakub Czerwiński z Pogoni Szczecin i Serb Miroslav Radovic.
Czerwiński, który ma zastąpić Igora Lewczuka, robi dobre wrażenie na treningach. Zresztą potrzebujemy w zespole więcej Polaków i tego powodu też jestem zadowolony z tego transferu. Radovica wszyscy znają tutaj lepiej, niż ja. Zdążyłem jednak zaobserwować, że jest zdeterminowany, by pokazać wszystkim, że wciąż stać go na grę na najwyższym poziomie. On będzie poza tym potrzebny drużynie w szatni, poza boiskiem. Robi pozytywną atmosferę, chce nam pomóc. Takiego zawodnika brakowało - analizował Hasi.
Jak przyznał, jest zadowolony, że został w Legii Węgier Nemanja Nikolic, bo "nie byłoby łatwo znaleźć jego zastępcę", ale najbardziej cieszy go, że za granicę nie wyjechał Pazdan.
To była moja główna prośba do zarządu i udało się ją spełnić - oznajmił.
Albańczyk zwrócił uwagę, że porównując ze zgrupowaniem w Warce na początku okresu przygotowawczego do sezonu skład Legii zmienił się w 70 procentach.
Wzrosła konkurencja. Na niektórych pozycjach rywalizacja jest niemal na "śmierć i życie". Każdy będzie musiał pokazać wspaniały futbol, by zachować miejsce w składzie. Mam nadzieję, że to przełoży się na efekty na boisku - podkreślił.
Stołeczny zespół wskutek słabego początku sezonu jest w tabeli dopiero 10. Zgromadził dziewięć punktów, o cztery mniej niż pięć czołowych ekip, w tym najbliższy przeciwnik.
Bruk-Bet Termalica trudny rywal. Co tydzień zmienia taktykę, w zależności od tego, z kim gra. Ma bardzo dobre stałe fragmenty gry, a to nasza najsłabsza strona. Ostatnio pokonał Lechię Gdańsk na wyjeździe, więc to też budzi szacunek. My straciliśmy już dużo punktów i w tym momencie to jest dla nas najważniejszy mecz. Już z Ruchem Chorzów (2:0 - PAP) pokazaliśmy się z dobrej strony, więc trzeba to kontynuować i zdobyć kolejne trzy punkty. W każdym spotkaniu musimy grać o zwycięstwo - powiedział trener.
Pojedynek w Niecieczy rozpocznie się w sobotę o godz. 20.30. W marcu tego roku gospodarze pokonali obecnego mistrza Polski 3:0.
W środę Legia podejmie Borussię Dortmund w pierwszym występie w fazie grupowej Ligi Mistrzów.