Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że posada Bartoszka jest niezagrożona. Szkoleniowiec awansował z zespołem do grupy mistrzowskiej, co zgodnie z zapisami umowy przedłużało jego kontrakt z klubem o kolejny sezon.
Już w momencie przejmowania klubu ustaliliśmy, że niezależnie od wyników sportowych będzie zmiana na stanowisku pierwszego trenera. Od tej decyzji nie ma odwołania. To element długofalowej wizji funkcjonowania klubu – powiedział na konferencji prasowej prezes Korony, który jeszcze niedawno mówił publicznie, że jest zadowolony z pracy Bartoszka. Dawał wtedy do zrozumienia, że poprowadzi on Koronę w przyszłym sezonie.
Nie dawałem żadnej gwarancji, że ktoś będzie pracował w klubie w nieskończoność. Poza tym nie chcieliśmy wprowadzać niepotrzebnego zamętu, bo drużyna walczyła o grupę mistrzowską – wyjaśnił Zając.
Bartoszek nie ukrywał, że decyzja zarządu klubu jest dla niego zaskoczeniem. Jednak od dwóch tygodni przeczuwałem taki rozwój wypadków. Szkoda, bo przychodząc do Korony miałem długofalową wizję pracy w klubie. Zadanie, które wtedy wydawało się wszystkim nie do osiągnięcia, udało się nam z całym sztabem i z zawodnikami zrealizować – powiedział Bartoszek, który dodał, że jego praca w Koronie została przerwana nawet jeszcze nie w połowie drogi.
Tym bardziej szkoda, że stało się to akurat w takim momencie, kiedy zespół prezentuje się coraz lepiej. Ale takie jest życie. Pozostało nam jeszcze pięć spotkań w tym sezonie. Rozmawiałem z chłopakami w szatni. Zrobimy wszystko, aby jak najlepiej zaprezentować się w tych meczach przed naszymi kibicami – zapewnił Bartoszek, którego następca zostanie ogłoszony 28 maja po ligowym meczu Korony z Legią Warszawa.
Będzie to niemiecki szkoleniowiec, którego asystentem będzie polski trener. Zmieni się cały sztab szkoleniowy, pozostaną natomiast w klubie fizjoterapeuci i masażyści – zapowiedział prezes Zając, który zdementował jednocześnie medialne informacje, że nowym trenerem będzie ktoś z dwójki: Franciszek Smuda lub Holger Stanislawski. Smuda nie będzie trenerem w tym klubie ani teraz, ani za pięć czy dziesięć lat. Stanisławski to też dziennikarska kaczka. Nie było takiego tematu – podkreślił sternik Korony. który poinformował również o rozwiązaniu drużyny rezerw grającej w czwartej lidze. Po zakończeniu obecnego sezonu zostanie ona wycofana z rozgrywek.
Bartoszek prowadzi Koronę od listopada zeszłego roku. Pod jego wodzą kielecki zespół rozegrał 17 spotkań, wygrywając siedem. Kieleccy piłkarze po raz pierwszy w historii awansowali do grupy mistrzowskiej i mają realną szansę na zajęcie nawet piątej pozycji na koniec sezonu.
Zając, były piłkarz GKS Katowice, jest prezesem Korony od miesiąca. Wcześniej nowym większościowym udziałowcem klubu został Niemiec Dieter Burdenski.