Bramki: 0:1 Flavio Paixao (90+5-karny), 0:2 Jan Grzesik (90+7-samobójcza).

Żółta kartka - Warta Poznań: Jakub Kiełb, Mario Rodriguez, Jayson Papeau, Robert Ivanov. Lechia Gdańsk: Jarosław Kubicki, Bassekou Diabate. Czerwona kartka za drugą żółtą - Warta Poznań: Jakub Kiełb (90+2).

Reklama

Sędzia: Paweł Malec (Gdańsk). Widzów 1 140.

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Bartosz Kieliba (46. Dawid Szymonowicz), Jakub Kiełb - Jayson Papeau (74. Mateusz Kuzimski), Łukasz Trałka (74. Mateusz Czyżycki), Szymon Czyż, Michał Kopczyński, Mario Rodriguez (57. Milan Corryn) - Adam Zrelak.

Reklama

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Conrado, Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Mateusz Żukowski (80. Mykoła Musolitin) - Ilkay Durmus, Jarosław Kubicki (80. Egzon Kryeziu), Flavio Paixao, Maciej Gajos (90+6. Tomasz Makowski), Bassekou Diabate (62. Marco Terrazzino) - Łukasz Zwoliński (80. Jakub Kałuziński).

Przebieg meczu

Drużyna Tomasza Kaczmarka przyjechała do Grodziska Wielkopolskiego z dość imponującym bilansem ligowym (13 punktów w pięciu ostatnich meczach), ale po blamażu w Pucharze Polski, w którym w 1/16 finału uległa trzecioligowemu Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki 1:2. Goście najwyraźniej chcieli jak najszybciej zamazać wstydliwą porażkę, bowiem od pierwszych minut dyktowali warunki gry.

Bramkarz gospodarzy Adrian Lis już w pierwszym kwadransie dwukrotnie uratował swój zespół od utraty gola. W obu sytuacjach Łukasz Zwoliński miał świetne szanse na otwarcie wyniku, ale golkiper Warty wychodził zwycięsko w pojedynkach z napastnikiem Lechii.

Podopieczni Piotra Tworka swoich okazji szukali w kontratakach, lecz akcje Mario Rodrigueza nie robiły wrażenia na defensywie gości. Z dystansu Dusana Kuciaka próbował zaskoczył Jakub Kiełb, ale uderzył niecelnie. Dla bramkarza Lechii pojedynek w Grodzisku był dość wyjątkowy, bowiem po raz 277. wystąpił w najwyższej klasie rozgrywkowej i jest rekordzistą wśród obcokrajowców pod względem liczby meczów w ekstraklasie. O jeden mecz mniej na koncie ma były gracz Legii Warszawa Miroslav Radovic.

Od 30 minuty dominacja gdańszczan była już ogromna. Bassekou Diabate "kręcił" obrońcami gospodarzy, którzy momentami mieli kłopoty z wybiciem piłki z własnego przedpola. Maciej Gajos uderzył zza linii pola karnego, a po rykoszecie piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Jeszcze bliższy zdobycia gola był Jarosław Kubicki, ale po uderzeniu pomocnika Lechii Łukasz Trałka zaliczył "interwencję meczu" wybijając głową piłkę z pustej bramki.

Reklama

W momencie totalnej dominacji gdańskiego zespołu, upragnioną bramkę mogli jednak zdobyć "zieloni". Adam Zrelak przedłużył dośrodkowanie i Rodriguez znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz posłał piłkę tuż obok słupka. Hiszpan w tym spotkaniu miał wyjątkową łatwość w dochodzeniu do sytuacji, lecz ze skutecznością był na bakier. Jeszcze przed przerwą miał kolejną okazję, lecz trafił w słupek.

Po zmianie stron tempo widowiska mocno spadło, obie drużyny nie potrafiły wykreować tylu sytuacji, co przed przerwą. Gajos z rzutu wolnego sprawdził raz jeszcze refleks Lisa, lecz bramkarz poznaniaków zanotował efektowną paradę. Nieco ożywienia w szeregi ekipy gości wprowadził rezerwowy Marco Terrazzino – po jego akcji znów po raz kolejny nie popisał się Zwoliński, który skiksował z siedmiu metrów.

Warciarze, widząc, że w ofensywie mieli coraz mniej argumentów, starali się dowieźć wynik remisowy. Lechiści z kolei nie sprawiali wrażenia zadowolonych z podziału punktów. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Paixao został nieprzepisowo powstrzymany przez Kiełba w polu karnym i Portugalczyk sam wymierzył sprawiedliwość z 11 metrów. Kiełb otrzymał drugą żółtą kartkę i opuścił boisko, a chwilę później fatalny błąd popełnił Jan Grzesik. Defensor Warty nie zorientował się, że Lis wyszedł daleko z bramki i głową najwyraźniej chciał mu podać piłkę, a ta poturlała się do pustej siatki.