Gliwiczanie do sobotniego pojedynku przystąpili w niemal niezmienionym składzie; w wyjściowej jedenastce po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją po raz pierwszy pojawił się kapitan drużyny Jakub Czerwiński.

W poznańskiej ekipie zasadnicza zmiana miała miejsce na ławce trenerskiej. We wtorek pracę stracił Piotr Tworek, a tymczasowym opiekunem "zielonych" został jego asystent Adam Szała. 29-letni szkoleniowiec, który debiutował w ekstraklasie roli pierwszego trenera, przed meczem miał spory problem z zestawieniem defensywy. Aż trzech środkowych obrońców Aleks Ławniczak, Bartosz Kieliba (kontuzje) i Robert Ivanov (kartki) nie mogło zagrać w Gliwicach. W tej sytuacji Szała obronę uzupełnił środkowym pomocnikiem Mateuszem Kupczakiem.

Reklama

Gospodarze od pierwszego gwizdka Damian Sylwestrzaka próbowali przejąć inicjatywę, ale rywale do przerwy tylko raz stracili kontrole nad tym, co działo się pod ich bramką. W 8. minucie zakotłowało się w polu karny gości, którzy mieli kłopoty z wybiciem piłki z własnego przedpola, a futbolówka trafiła nawet w łokieć Łukasza Trałki. Arbiter uznał, że interwencja doświadczonego zawodnika nie zasługiwała na podyktowanie rzutu karnego.

Później poznaniacy umiejętnie rozbijali ataki Piasta, a po przechwytach piłki szukali szansy w kontratakach. Ich finalizacja pozostawiała jednak wiele do życzenia. To jednak goście byli bliżsi otwarcia wyniku. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Trałkę, do piłki dopadł Dawid Szymonowicz, ale z dwóch metrów trafił w poprzeczkę. Licznik odmierzający czas upływający od momentu zdobycia ostatniej bramki w ekstraklasie przez Wartę przekroczył już 700 minut.

W ostatnim kwadransie pierwszej odsłony znów zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy jednak nie potrafili stworzyć żadnych groźnych sytuacji. Zawodnicy obu drużyn nie próbowali szukać szans w strzałach z dystansu, dlatego też Frantisek Plach i Adrian Lis nie mili zbyt okazji do interwencji.

Reklama

Na początku drugiej połowy błąd Lisa mógł kosztować warciarzy utratę gola. Bramkarz gości nie złapał łatwego dośrodkowania i niewiele brakowało, by do piłki dopadł Damian Kądzior. Na szczęście dla poznaniaków Szymonowicz zażegnał niebezpieczeństwo.

Gliwiczanie nadal dyktowali warunki gry, a trener Piasta Waldemar Fornalik systematycznie sięgał po ofensywnych zmienników. Miejscowi momentami zamykali przeciwnika na ich połowie, ale przemeblowana defensywa gości nie popełniała większych błędów.

W okresie przewagi Piasta, długo wyczekiwanego gola zdobyli poznaniacy. Mario Rodriguez przejął piłkę w środkowej strefie, podał do Szymona Czyża, a ten uruchomił Adama Zrelaka. Słowak, który był mało widoczny w tym meczu, efektownie uderzył z woleja pod poprzeczkę i Plach był bez szans. Gliwiccy obrońcy trochę zlekceważyli akcję Warty i musieli zapłacić najwyższą cenę.

Podopieczni Szały do końca grali konsekwentnie i mądrze się bronili. Niezłą sytuację w trzeciej minucie doliczonego czasu gry miał Nikola Stojiljkovic, ale z ostrego kąta strzelił obok słupka. Pod bramkę Lisa przy rzucie rożnym powędrował nawet Plach, ale na niewiele się to zdało. Po chwili goście mogli cieszyć się z drugiego zwycięstwa w tym sezonie.

Piast Gliwice - Warta Poznań 0:1 (0:0).

Bramki: 0:1 Adam Zrelak (78.).

Żółte kartki: Piast Gliwice - Martin Konczkowski; Warta Poznań: Adam Zrelak, Łukasz Trałka.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Widzów: 2944.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Arkadiusz Pyrka (72. Michael Ameyaw), Tom Hateley (72. Patryk Lipski), Michał Chrapek (66. Kristopher Vida), Patryk Sokołowski, Damian Kądzior (66. Nikola Stojiljkovic) - Alberto Toril (84. Tomasz Jodłowiec).

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Mateusz Kupczak, Dawid Szymonowicz, Jakub Kiełb - Mario Rodriguez (90+1. Mateusz Czyżycki), Łukasz Trałka, Szymon Czyż, Michał Kopczyński, Jayson Papeau - Adam Zrelak (81. Mateusz Kuzimski).