Wisła Płock w niedzielę rozpoczęła rundę rewanżową sezonu 2021/22 meczem z Legią. Wygrywając 1:0 po bramce Mateusza Szwocha zepchnęła mistrza Polski na ostatnie miejsce w tabeli. Przy okazji "Nafciarze" po raz kolejny obronili "twierdzę Płock", bo w tym sezonie na własnym stadionie jeszcze nie przegrali. Trener był bardzo z tego zadowolony, a bilans siedem zwycięstw i dwa remisy robi wrażenie.
Zawsze po ostatnim gwizdku wygranego meczu czuje się radość, satysfakcję i ulgę, że to koniec. Tak też było po spotkaniu z Legią. Ale czasami jest inaczej i chciałoby się trochę więcej czasu, zwłaszcza w takich meczach, gdzie wynik nie jest korzystny. Tu wszystko zagrało i schodziliśmy z murawy szczęśliwi - przyznał.
"Naszym zadaniem jest bronić tej twierdzy"
W ostatniej tegorocznej kolejce przed Wisłą jest kolejny groźny przeciwnik - trzecia w tabeli Lechia, która doskonale sobie radzi nie tylko u siebie, także na wyjazdach. Przegrała tylko dwa spotkania, w siedmiu punktowała.
Każdy, kto tu będzie przyjeżdżał, będzie chciał nas pokonać. Ale naszym zadaniem jest, żeby bronić tej twierdzy, naszego domu. Na ostatnie w tym roku spotkanie przyjeżdża do nas trudny rywal. Z Lechią mamy też pewne rachunki do wyrównania. Przede wszystkim mamy wielki niedosyt po meczu z 2. kolejki. Może wtedy nie zagraliśmy wielkiego spotkania, ale nie byliśmy gorszym zespołem, a na pewno nie takim, który powinien wyjechać z Gdańska bez żadnego punktu. Tak jak wyrównaliśmy rachunki z Legią, tak teraz postaramy się wygrać z Lechią. Takie jest nasze nastawienie, o to będziemy walczyć bez względu na to, w jakiej formie jest gdańska drużyna. To nie my mamy się martwić, jak jest dyspozycja Lechii, ale rywale, w jakiej formie będzie Wisła - tłumaczył szkoleniowiec płockiego zespołu i nawiązał do sierpniowej porażki 0:1 w Gdańsku.
Sytuacja kadrowa jest bardzo dobra
W piątek Bartoszek będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. Wyjątkiem jest Damian Warchoł, któremu w trakcie meczu z Legią odnowiła się kontuzja i w tym roku już nie zagra.
Bartoszka "ból głowy" wynikający z szerokiego wyboru nie martwi.
Konkurencja jest w zespole najważniejsza i najbardziej motywująca. Każdy z zawodników walczy o miejsce w drużynie. Bo każdy, kto ciężko pracuje, zasługuje na to, by grać. Stąd częste zmiany w składzie. Każdy wie, że ma szansę, a przy tym buduje się lepszą atmosferę i silną drużynę - nadmienił trener i dodał, że jego zdaniem Wisła z każdym tygodniem będzie silniejsza.
Atmosfera kluczem do sukcesów
Właśnie atmosferę w drużynie trener uważa za jeden z największych atutów swojej drużyny.
Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, od jakiegoś czasu już widać, że jesteśmy jednością. Wcześniejsze różne doniesienia medialne sprawiły jedynie, że zespół się scementował. Drużyna z każdym dniem wygląda coraz lepiej. Funkcjonowanie zespołu jest poprawne, co potwierdza, że się rozwijamy, idziemy w dobrą stronę, wszyscy są odpowiednio zaangażowani - zaznaczył szkoleniowiec siódmego zespołu ekstraklasy, którego od Lechii dzieli siedem punktów.
Mecz w Płocku zostanie rozegrany w piątek o godz. 20.30.