Gdańszczanie ponieśli trzecią kolejną porażkę, nie zdołali również wygrać piątego spotkania z rzędu.

W poprzedniej kolejce Cracovia pokonała u siebie 3:0 Radomiaka Radom i przerwała serię sześciu meczów bez zwycięstwa. W Gdańsku podopieczni trenera Jacka Zielińskiego poszli za ciosem i pokonali Lechię 2:1.

Reklama

Przyjezdni objęli prowadzenie już 8. minucie. Po dalekiej centrze z lewej strony Pawła Jaroszyńskiego Benjamin Kallman wygrał powietrzny pojedynek z Joelem Abu Hanną, a precyzyjnie uderzona głową piłka odbiła się jeszcze od murawy i wpadła przy słupku do siatki.

W 18. minucie z powodu kontuzji Abu Hanna musiał opuścić boisko, a zastępujący go Michał Nalepa od razu rzucony został na głęboką wodę. Nierozgrzany środkowy defensor gospodarzy dał się wyprzedzić na lewym skrzydle Kallmanowi, ale tym razem Dusan Kuciak obronił uderzenie fińskiego napastnika.

Za chwilę krakowianie mogli podwyższyć prowadzenie – po zagraniu Jaroszyńskiego Otar Kakabadze strzelił tuż obok słupka.

Groźnie pod bramką Lechii zrobiło się także w 33. minucie, kiedy po uderzeniu zza pola karnego Michała Rakoczego i rykoszecie piłka nieznacznie minęła cel.

W pierwszej połowie gdańszczanie spisywali się fatalne – w ich grze nie było widać determinacji, która powinna cechować drużyny broniące się przed spadkiem. Można było wręcz odnieść wrażenie, że to biało-zieloni a nie goście mają zapewniony ligowy byt, a ich los nie wisi na włosku.

Reklama

Na tle dobrze prezentującej się Cracovii podopieczni hiszpańskiego trenera Davida Badii byli momentami bezradni. Nie potrafili skonstruować prostej akcji, grali niedokładnie i notowali banalne straty, przegrywali też większość pojedynków.

Po przerwie lechiści mieli optyczną przewagę, z której niewiele jednak wynikało. Jedynie w 54. minucie po główce Jakuba Bartkowskiego skuteczną interwencją popisał się Karol Niemczycki. Cztery minuty później po błędzie Kristersa Tobersa przed szansą stanął Rakoczy, jednak Kuciak nie dał się zaskoczyć.

W 75. minucie Cracovia zdobyła drugą bramkę - ładnym strzałem z pola karnego Kallman pokonał Kuciaka. Spory udział w tym trafieniu mieli także bierni defensorzy rywali, Mario Maloca i Nalepa.

Gospodarze zdołali jednak zmniejszyć rozmiary porażki. W 89. minucie po dośrodkowaniu Jakuba Kałuzińskiego piłkę głową do siatki skierował Bartkowski. Dzięki temu biało-zieloni przerwali serię 449 minut bez gola.

Po meczu kibice się szczędzili zawodnikom Lechii wyzwisk.

Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Benjamin Kallman (8-głową), 0:2 Benjamin Kallman (75), 1:2 Jakub Bartkowski (89-głową)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Henrik Castegren, Maciej Gajos. Cracovia Kraków: Jakub Jugas, Michał Rakoczy
Sędzia: Paweł Malec (Łódź)
Widzów: 8 003
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Henrik Castegren (76. Jakub Kałuziński), Mario Maloca, Joel Abu Hanna (18. Michał Nalepa), Rafał Pietrzak - Bassekou Diabate (46. Jakub Bartkowski), Kristers Tobers (61. Maciej Gajos), Jarosław Kubicki, Flavio Paixao (76. Kevin Friesenbichler), Marco Terrazzino - Łukasz Zwoliński
Cracovia Kraków: Karol Niemczycki - Arttu Hoskonen, Jakub Jugas, Virgil Ghita - Otar Kakabadze, Karol Knap (81. Jewhen Konoplanka), Takuto Oshima, Paweł Jaroszyński (88. Cornel Rapa) - Mateusz Bochnak (55. Patryk Makuch), Benjamin Kallman, Michał Rakoczy





Autor: Marcin Domański