Puszcza Niepołomice - Legia Warszawa 1:1 (1:1).

Bramki: 1:0 Łukasz Sołowiej (25), 1:1 Josue (34-wolny).

Żółta kartka - Puszcza Niepołomice: Kamil Zapolnik, Roman Jakuba, Piotr Mroziński, Wojciech Hajda, Artur Craciun. Legia Warszawa: Artur Jędrzejczyk, Maciej Rosołek.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 5 313.

Reklama

Puszcza Niepołomice:Kewin Komar - Piotr Mroziński, Artur Craciun, Łukasz Sołowiej, Roman Jakuba - Mateusz Cholewiak (78. Wojciech Hajda), Michał Walski (61. Jordan Majchrzak), Jakub Serafin, Konrad Stępień, Marcel Pięczek (61. Artur Siemaszko) - Kamil Zapolnik (61. Muris Mesanovic).

Legia Warszawa: Dominik Hładun - Artur Jędrzejczyk (46. Patryk Kun), Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek (46. Tomas Pekhart), Bartosz Slisz, Jurgen Celhaka, Makana Baku – Josue (80. Juergen Elitim), Maciej Rosołek (75. Igor Strzałek), Ernest Muci (65. Marc Gual).

Przed rozpoczęciem meczu władze Puszczy poinformowały, że przedłużono kontrakt z trener Tomaszem Tułaczem, który teraz ma obowiązywać do 30 czerwca 2027. Data podpisania nowej umowy nie została wybrana przypadkowo, bo dokładnie przed ośmiu laty, 13 sierpnia 2015 roku Tułacz został szkoleniowcem, występującego wówczas w drugiej lidze, klubu z Niepołomic.

Reklama

Piłkarze beniaminka ekstraklasy postarali się, aby godnie uczcić ten fakt i wywalczyli jeden punkt w starciu z faworyzowanym rywalem.

Trener Kosta Runjaic dokonał kilku zmian w składzie. Do bramki w miejsce Kacpra Tobiasza wszedł Dominik Hładun. Szansę gry od pierwszej minuty dostali także Enest Muci, Makana Baku i Maciej Rosołek.

Legia od początku uzyskała optyczną przewagę, ale zbyt wolno rozgrywała piłkę, aby wyprowadzić w pole dobrze zorganizowaną obronę Puszczy.

Gospodarze rzadko w okolicy pola karnego Legii

Gospodarze rzadko zapuszczali się w okolice pola karnego Legii, ale w 22. minucie wywalczyli rzut rożny. Wtedy jeszcze nie udało im się stworzyć zagrożenia, ale trzy minuty później niespodziewanie objęli prowadzenie. Po rozegraniu autu Kamil Zapolnik w polu karnym podał piłkę głową do Łukasza Sołowieja, a ten strzałem z kilku metrów nie dał szans Hładunowi.

Legia dość szybko odrobiła stratę. W 34. minucie goście wykonywali rzut wolny metr od narożnika pola karnego. Jouse posłał wysoką wrzutkę, do piłki wyskoczył Rosołek, ale nie sięgnął jej głową. Swoim ruchem zdezorientował jednak Kewina Kormara, który nie zatrzymał futbolówki i ta po odbiciu się od słupka wpadła do siatki.

W drugiej połowie mecz miał podobny przebieg – optyczna przewaga Legii, z której niewiele wynikało. Dopiero w 70. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Marc Gual oddał groźny strzał z ok. 14 metrów, ale Komar popisał się znakomitą interwencją. Z kolei w 86. minucie bliski zdobycia bramki był debiutujący w Puszczy Muris Mesanovic. Bośniak z bliska posłał jednak piłkę obok słupka.

W doliczonym czasie gry Legia mocno przycisnęła. Komar okazał się lepszy w pojedynku z Gualem. Potem Hiszpan jeszcze raz próbował pokonać bramkarza Puszczy strzałem z 16 metrów, lecz ten popisał się świetną interwencją.

Legia po raz trzeci w tym sezonie zmierzyła się z beniaminkiem ekstraklasy. Po wygranych 3:0 z ŁKS Łódź i Ruchem Chorzów tym razem warszawianie musieli zadowolić się remisem.

Autor: Grzegorz Wojtowicz