Od kiedy zespół z Radomia w 2021 roku powrócił do ekstraklasy, w czterech meczach z Rakowem osiągnął tylko dwa remisy, a dwukrotnie wygrywali częstochowianie. Nie inaczej było i tym razem, a "Czerwono-Niebiescy" już w trzeciej minucie, po drugim rzucie rożnym, objęli prowadzenie. Co prawda Albert Posiadała odbił piłkę zmierzającą do bramki, ale jego partnerzy nie potrafili oddalić niebezpieczeństwa i Rumun Bogdan Racovitan mocnym strzałem posłał piłkę do siatki.
W 11. min Posiadała uchronił swój zespół od utraty drugiej bramki, ale w 17. był bezradny przy strzale Fabiana Piaseckiego, tyle że częstochowski napastnik był na spalonym i sędzia Tomasz Musiał gola nie uznał.
W 20. min doskonałej okazji do wyrównania nie wykorzystał Edi Semedo, który przedarł się prawym skrzydłem w pole karne Rakowa, ale fatalnie spudłował. Trzy minuty później groźnie główkował Luis Machado, ale Vladan Kovacevic był na posterunku.
W 38. minucie Posiadałę próbował zaskoczyć Bartosz Nowak, lecz piłka po rykoszecie wyszła na róg. Chwilę później Vladan Kovacevic trochę nonszalancko zachował się przed własną bramką, ale ostatecznie wygrał pojedynek z Rafałem Wolskim.
Co prawda Raków do przerwy zachował czyste konto, ale odnotował jednak dużą stratę, bo kontuzji doznał Adnan Kovacevic i drugą połowę gospodarze rozpoczęli z przemeblowaną obroną - na jej środek został przesunięty z lewej strony Milan Rundic, a jego miejsce zajął Fran Tudor, który wcześniej był prawym wahadłowym, zaś tę rolę przejął Deian Sorescu.
Cztery minuty po wznowieniu gry gospodarze musieli dokonać drugiej wymuszonej zmiany, gdyż kontuzji doznał Srdjan Plavsic i na boisku pojawił się Dawid Drachal.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie był zbyt ciekawy, a w 61. minucie gospodarze uzyskali drugiego gola - z rzutu wolnego dośrodkował Sonny Kittel, a Racovitan uderzeniem głową zmusił Posiadałę do kapitulacji.
Goście starali się atakować zadowolonych z wyniku miejscowych, ale bez większego efektu. Za to Raków w 82. minucie zdobył trzecią bramkę. Jej autorem, po nietypowo rozegranym rzucie wolnym, był rezerwowy John Yeboah, który precyzyjnie strzelił z lewej strony pola karnego.
W związku z licznymi przerwami arbiter przedłużył mecz o 10 minut i w tym czasie Raków powinien zdobyć przynajmniej jeszcze dwie bramki. Tak się nie stało, bo najpierw bramkarz gości wygrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Zwolińskim, a później obronił egzekwowany przez Tudora rzut karny, podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców po strzale Marcina Cebuli.
Raków Częstochowa - Radomiak Radom 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bogdan Racovitan (3), 2:0 Bogdan Racovitan (61-głową), 3:0 John Yeboah (82)
Żółta kartka - Raków Częstochowa: Adnan Kovacevic, Gustav Berggren. Radomiak Radom: Dawid Abramowicz, Michał Kaput, Pedro Henrique
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 5 399
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan, Adnan Kovacevic (46. Deian Sorescu), Milan Rundic - Fran Tudor, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Srdjan Plavsic (49. Dawid Drachal), Bartosz Nowak (90. Marcin Cebula), Sonny Kittel (71. John Yeboah) - Fabian Piasecki (71. Łukasz Zwoliński)
Radomiak Radom: Albert Posiadała - Jan Grzesik, Mike Cestor, Luizao, Dawid Abramowicz - Christos Donis (69. Leonardo Rocha), Michał Kaput, Rafał Wolski, Edi Semedo, Luis Machado (54. Frank Castaneda) - Pedro Henrique