W środku tygodnia obie drużyny rozegrały zaległe mecze szóstej kolejki rozgrywek. O ile Lech zaimponował. Zagrał najlepszy mecz w sezonie i wysoko pokonał u siebie Raków Częstochowa (4:1), to "Portowcy" nie popisali się przed własną publicznością. Grając pół meczu z przewagą jednego zawodnika i trzykrotnie prowadząc ostatecznie ulegli Legii Warszawa 3:4.

Reklama

Mimo tych wyników, to Pogoń do niedzielnego meczu przystąpiła w składzie identycznym, jak w środę. Lech z dwoma zmianami. Zabrakło obrońcy Filipa Dagerstala (kontuzja) i pomocnika Jespera Karstroma (pauza za czwartą żółtą kartkę).

Jednym ze zmienników w poznańskiej drużynie był Chorwat Antonio Milic. I to właśnie on w 17. minucie, przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamila Grosickiego, dał się wyprzedzić Fredrikowi Ulvestadowi, który głową skierował piłkę do bramki.

Reklama

Po niemrawym początku meczu, gol dodał animuszu gospodarzom. W 25. min akcję lewym skrzydłem pociągnął Grosicki, wyłożył piłkę Vahanowi Biczachczjanowi, a ten uderzył bez przyjęcia. Bartosz Mrozek obronił. Chwilę później jeszcze lepszą piłkę od Grosickiego dostał Leonardo Kurtis, ale chybił z 10 metrów.

W 33. min gospodarze przeprowadzili filmową akcję - prawym skrzydłem Biczachczjan wbiegł w pole karne, odegrał pod linię końcową do Ulvestada, a ten przerzucił piłkę na drugą stronę pola karnego, skąd Alexander Gorgon uderzył z woleja podwyższając na 2:0.

Norweg w barwach Pogoni czuł się w tym meczu wyśmienicie. Co chwilę podnosił ręce wychodząc na dogodne pozycje. W 39. min Grosicki spełnił jego życzenie. Podał na przedpole, a ten prostopadłym podaniem wypuścił Biczachczjana. Ormianin strzałem ze swojej słabszej, prawej nogi wpakował trzeci raz piłkę do siatki "Kolejorza".

Reklama

W przerwie trener Lecha wprowadził dwie korekty. Zdjął z boiska m.in. fatalnie grającego Alana Czerwińskiego. Wprowadził Elasa Andersona i Adriela Ba Louę. Może przyniosłoby to jakieś efekty, gdyby nie to, że w 48. minucie było już 4:0. Gospodarze zabawili się z obroną "Kolejorza". Gorgon piętą wypuścił na wolne pole Leonarda Kurtisa, jego mocny strzał odbił przed siebie Mrozek, na co czekał Grosicki, głową dobijając do siatki.

W 65. min po strzale głową Joao Gamboi Mrozek wybronił piłkę lecąca w jego okienko.

W końcowych fragmentach meczu gospodarze pozwolili na więcej lechitom i ci mieli kilka okazji do strzelenia gola. Najlepszą Ba Loua, który w 80. min przymierzył w okno bramki rywala, ale Valentin Cojocaru, przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Tym samym Rumun po raz pierwszy zachował czyste konto w barwach Pogoni. A gospodarze jeszcze w doliczonym czasie dobili rywali. Dwójkową akcję przeprowadzili młodzi-gniewni. 16-letni Adrian Przyborek wypuścił na czystą pozycję Mariusza Fornalczyka, a ten w sytuacji sam na sam z zimną krwią pokonał Mrozka.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 5:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Fredrik Ulvestad (17-głową), 2:0 Alexander Gorgon (33), 3:0 Wahan Biczachczjan (39), 4:0 Kamil Grosicki (48-głową), 5:0 Mariusz Fornalczyk (90+2)
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Fredrik Ulvestad, Valentin Cojocaru, Kamil Grosicki
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Widzów: 20 157
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech (86. Danijel Loncar), Mariusz Malec, Leonardo Koutris (86. Leo Borges) - Wahan Biczachczjan (76. Mariusz Fornalczyk), Fredrik Ulvestad, Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon, Kamil Grosicki (86. Adrian Przyborek) - Efthymis Koulouris (63. Joao Gamboa)
Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Alan Czerwiński (46. Elias Andersson), Antonio Milic, Miha Blazic, Michał Gurgul (46. Adriel Ba Loua) - Joel Pereira, Radosław Murawski, Filip Szymczak (59. Artur Sobiech), Afonso Sousa (59. Mikael Ishak) - Kristoffer Velde, Filip Marchwiński (69. Nika Kwekweskiri)