Do zdarzenia doszło w doliczonym czasie gry. Między Tobiaszem i Jędrzejczykiem zabrakło komunikacji. Obaj zawodnicy chcieli wybić piłkę. W efekcie zderzyli się głowami.

Reklama

Tobiasz i Jędrzejczyk wrócili do Warszawy

Bramkarz i obrońca upadli na murawę. Polała się krew. Służby medyczne od razu przystąpiły do pracy. Tobiasz i Jędrzejczyk o własnych siłach opuścili boisko, ale prosto z niego udali się do szpitala.

Po przejściu badań skończyło się na strachu i kilku szwach. Legioniści wracali do Warszawy klubowym autokarem, razem z zespołem. Wszystko wskazuje na to, że nic groźnego się nie stało.

Feio nie powiedział wprost, o co mu chodzi

Po meczu gościem programu "Liga+ Extra" w Canal Plus był trener Legii. Goncalo Feio zapytany przez prowadzącego o zdrowie piłkarzy na końcu swojej wypowiedzi dodał: Do tej sytuacji nigdy nie powinno dojść.

Feio nie chciał wytłumaczyć, o co dokładnie mu chodzi, ale po chwili sytuacja została przeanalizowana na zapisie wideo i wyszło, że prawdopodobnie szkoleniowiec Legii ma pretensje do sędziego Marciniaka.

Czy Marciniak popełnił błąd?

Reklama

Chwilę przed zderzeniem Tobiasza z Jędrzejczykiem - Blaż Kramer został powstrzymany przez Aleksandra Paluszka. Zdaniem Marciniaka faulu nie było i arbiter nie przerwał gry.

Natomiast Feio prawdopodobnie uważa, że przepisy zostały złamane i gra powinna być w tamtym momencie przerwana. Gdyby tak się stało nie doszłoby do feralnego zderzenia Jędrzejczyka i Tobiasza.