Lechia w tym sezonie nie wygrała jeszcze meczu. Ekipa z Trójmiasta z dwoma punktami na koncie przed meczem z Rakowem zajmowała ostanie miejsce w tabeli. Po ostatnim gwizdku sędziego kończącym piątkowe mecz nic się nie zmieniło, choć gospodarze jeszcze trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry prowadzili 1:0.
Trelowski bez szans przy golu Kapica
Gdańszczanie objęli prowadzenie w 59. minucie. Wtedy cudownym strzałem sprzed pola karnego popisał się Rifet Kapic. Piłkarz Lechii trafił idealnie w okienko bramki Kacpra Trelowskiego. Golkiper Rakowa wyciągnął się jak struna, ale nie dał rady odbić piłki.
Gdy wydawało się, że beniaminek wygra pierwszy mecz w sezonie i zdobędzie komplet punktów nastąpiło trzęsienie ziemi.
"Medaliki" potrzebowały zaledwie trzech minut, by strzelić w samej końcówce meczu miejscowym dwa gole i odwrócić losy meczu.
Lechia przyjęła dwa ciosy w końcówce
Najpierw w 87. minucie do remisu fenomenalnym uderzeniem głową doprowadził Patryk Makuch. Napastnik Rakowa posłał piłkę do siatki z 16. metra. To było jego pierwsze trafienie w tym sezonie.
W 90. minucie wynik spotkania na 2:1 ustalił Jonatan Braut Brunes, przypomnijmy, że to kuzyn snajpera Manchesteru City Erlinga Haalanda.
Lechia ma jedną z najgorszych defensyw w Ekstraklasie. W sześciu meczach straciła 13 bramek. Natomiast Raków dzięki zwycięstwu wskoczył na fotel lidera tabeli.
Lechia Gdańsk - Raków Częstochowa 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Rifet Kapic (59), 1:1 Patryk Makuch (87-głową), 1:2 Jonatan Braut Brunes (90)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Bujar Pllana, Maksym Chłań. Raków Częstochowa: Gustav Berggren, Jonatan Braut Brunes
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 11 973
Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch - Tomasz Wójtowicz, Bujar Pllana, Elias Olsson, Conrado (88. Miłosz Kałahur) - Camilo Mena, Iwan Żelizko, Anton Carenko (88. Karl Wendt), Rifet Kapic, Maksym Chłań (81. Dominik Piła) - Bohdan Wjunnyk (81. Kacper Sezonienko)
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Fran Tudor, Stratos Svarnas, Kamil Pestka (23. Matej Rodin) - Jean Carlos Silva, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Erick Otieno (84. Dawid Drachal) - Adriano Amorim (84. Ivi Lopez), Patryk Makuch, Lazaros Lamprou (52. Jonatan Braut Brunes)