Rapid Bukareszt - Legia Warszawa 0:1 (0:0) Bramka: 0:1 Miroslav Radovic (73-głową)
Żółte kartki - Legia Warszawa: Jakub Wawrzyniak. Sędzia: Fernando Teixeira Vitienes (Hiszpania). Widzów: 15 000.
Rapid: Danu Coman - Rui Duarte, Marcos Antonio, Ovidiu Burca, Vladimir Bozovic - Mihai Roman (27-Filipe Teixeira), Dan Alexa, Nicolae Grigore (81-Sabrin Sburlea), Ovidiu Herea (88-Cassio), Ciprian Deac - Daniel Pancu
Legia: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak (81-Jakub Rzeźniczak) - Maciej Rybus (90-Michał Żyro), Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Janusz Gol (63-Manu), Miroslav Radovic - Danijel Ljuboja


Reklama

Legioniści pokonując na wyjeździe Rapid stworzyli sobie realne szanse na awans do 1/16 finału. Przed tym meczem mieli bowiem wraz z rumuńskim zespołem po trzy punkty. Teraz wydaje się, że sprawa drugiego miejsca w grupie rozstrzygnie się za dwa tygodnie, kiedy to warszawski zespół podejmie rumuńską ekipę przy Łazienkowskiej.

W Bukareszcie podopieczni trenera Macieja Skorży rozpoczęli spotkanie dosyć odważnie. Już w siódmej minucie powinni prowadzić, kiedy to Miroslav Radovic znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy po podaniu Janusza Gola. Serbski pomocnik strzelił jednak w środek bramki i Danut Coman zdołał odbić piłkę. Niewiele ponad kwadrans później Ariel Borysiuk popisał się strzałem z około 16 metrów, ale bramkarz gospodarzy, choć z dużym trudem, to jednak wybił piłkę na rzut rożny.

Swoje szanse mieli również gospodarze. Przed stratą bramki legionistów ratowały jednak skuteczne obrony słowackiego bramkarza Dusana Kuciaka, niedokładność rywali lub interwencje na granicy faulu. Po jednym z nich, kiedy to Jakub Wawrzyniak bezpardonowo powstrzymał Cipriana Deaca, gospodarze domagali się rzutu karnego, ale hiszpański sędzia Fernando Teixeira Vitienes nie odgwizdał faulu.

Reklama

Obrońca reprezentacji Polski jeszcze gorzej interweniował tuż po przerwie, kiedy ponownie powstrzymywał tego samego piłkarza. Arbiter jednak ponownie uznał, że było to czyste zagranie. Gospodarze po zmianie stron byli zdecydowanie bardziej zdeterminowani i zmuszali legionistów do błędów. Te jednak nie przekładały się na klarowne okazje bramkowe.

Natomiast przed doskonałą okazją do zdobycie gola znalazł się w 67. minucie Maciej Rybus, ale będąc sam przed bramkarzem Rapidu strzelił nad bramką. Sześć minut później Rybus jednak zrehabilitował się dośrodkowaniem z rzutu wolnego, a Radovic strzałem głową wreszcie pokonał Comana.

Do końca spotkania gospodarze nie potrafili poważniej zagrozić dobrze dysponowanemu Kuciakowi, dzięki czemu Legia odniosła drugie zwycięstwo w Lidze Europejskiej.

Przed meczem doszło incydentów z udziałem kibiców warszawskiej drużyny. Niewielu z nich udało się wejść na stadion przed rozpoczęciem spotkania. Według relacji portali klubowych, fani Legii byli szczegółowo przeszukiwani przed wejściem na obiekt. W efekcie zajęli swoje miejsca dopiero w przerwie spotkania. Do Bukaresztu dotarło ich około dwóch tysięcy.