Tydzień wcześniej mistrzowie Polski u siebie wygrali z Łotyszami 3:2. Na rewanż przylecieli do stolicy Łotwy bez podstawowego pomocnika Joela Valencii, sprzedanego do drugoligowego angielskiego Brentford FC.

Reklama

„Przygotowania do meczu przebiegały tak, jak założyliśmy. W ostatnich dniach nie dało się uciec od tematu transferu Joela. To na pewno krążyło w głowach zawodników, wiedzieli co się dzieje. Jesteśmy zwarci bardzo liczymy na dobry mecz, a przede wszystkim na dobry wynik, który pozwoli nam awansować do kolejnej rundy” – powiedział trener Piasta.

Dodał, że wszyscy zawodni są zdrowi za wyjątkiem Daniego Aquino, którego uraz jest poważniejszy i powrót na boisko może potrwać dłużej.

Trener zaznaczył, że miejsce Valencii na boisku może zająć obecnie Jorge Felix, który grał już na tej pozycji w ostatnich spotkaniach, ale też przyznał, że spodziewa się wzmocnień.

„Potrzebujemy ludzi do ofensywy, którzy wzmocnią naszą siłę ognia. I tacy zawodnicy się pojawią, pracujemy nad dwoma, trzema tematami, które wiele by wniosły” – stwierdził szkoleniowiec.

Piast ma za sobą trzy mecze w europejskich pucharach, przed startem w LE odpadli w kwalifikacjach Ligi Mistrzów w dwumeczu z białoruskim BATE Borysów (1:1, 1:2). Mistrzowie Polski popełnili w tych spotkaniach błędy – zwłaszcza w końcówkach - po których rywale zdobywali gole.

Reklama

„Powiedziałem drużynie, że plusem jest prezentowanie bardzo podobnej gry do tej z poprzedniego sezonu, ale pojawił się problem z błędami indywidualnymi. Jestem przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy je wyeliminujemy i wszystko wróci do normy. Pracujemy nad utrzymaniem koncentracji przez 90 minut, dużo rozmawiamy z zawodnikami” – powiedział Fornalik.

Jego zdaniem zespół z Rygi mógłby występować w polskiej ekstraklasie.

„Kwestia jest tylko taka, czy stać go na utrzymanie takiej mobilizacji i poziomu gry, jaki zaprezentowali w meczu z nami, na przestrzeni całego sezonu” – wyjaśnił.

Dyrektor sportowy Piasta Bogdan Wilk przyznał, że nie jest do końca zadowolony z odejścia Valencii.

„Straciliśmy bowiem jednego z najlepszych piłkarzy. Widać jednak było w ostatnich dniach, że Joel chce odejść, więc co mogliśmy zrobić? Cieszymy się, że mu pomogliśmy w rozwoju. Na pewno bez naszego klubu, trenerów, kolegów ten rozwój i dostrzeżenie zawodnika w Europie nie byłoby możliwe. Joel miał wkład w zdobycie mistrzostwa Polski i będziemy mu na pewno kibicować” – powiedział Wilk.

W czwartek o godz. 18.30 (czasu polskiego) zespół trenera Waldemara Fornalika zagra o awans na mogącym pomieścić 8 tysięcy widzów stadionie w Rydze, na którym trenowali w środowy wieczór.