Relacjonujące środowy pojedynek rozgłośnie Cadena SER i Radio Marca zgodnie nazwały go „emocjonującym” i „bardzo wyczerpującym dla obu ekip widowiskiem”.
Komentatorzy Radia Marca wskazali, że pomimo utraty gola zespół z Sewilli potrafił „szybko podnieść się”, uporządkować grę i doprowadzić do wyrównania po samobójczym trafieniu Gianluki Manciniego.
Stołeczna rozgłośnia podkreśla, że zespół z południa Hiszpanii nie dał się zdominować Romie i stawił skuteczny opór na każdym metrze budapeszteńskiego placu gry.
Podopieczni trenera Jose Luisa Mendilibara pokazali w środę, co to znaczy mieć charakter oraz jak trzeba walczyć w finale, czyli z pasją o wszystko - ocenili postawę zawodników z Sewilli komentatorzy hiszpańskiej rozgłośni.
Na zaciętą walkę zawodników obu drużyn wskazał też dziennik „AS”, odnotowując zbliżoną liczbę fauli popełnionych przez graczy z Rzymu i Sewilli.
Hiszpańscy komentatorzy nie ukrywają radości po pełnym dramaturgii finale Ligi Europy, wygranym przez zespół z widoczną ostatnio obniżką formy.
Wreszcie się udało! Liczyliśmy na przełamanie się ekipy z Andaluzji, która od trzech spotkań w lidze nie potrafiła wygrać meczu - przypomniała rozgłośnia Cadena SER.
Wskazała, że paradoksalnie znacznie lepsze rezultaty Sevilla FC miała w bardziej wymagających rozgrywkach Ligi Europy, gdzie przed środowym finałem była niepokonana od czterech spotkań.
W ocenie hiszpańskich komentatorów choć 11. miejsce w La Liga jest zdecydowanie poniżej oczekiwań i poziomu zespołu z Sewilli, to udany finisz andaluzyjskiej ekipy w europejskich rozgrywkach i zdobycie tytułu w Lidze Europy zrekompensował krajowe niepowodzenia.
Marcin Zatyka