Trener Wisły Kazimierz Moskal nieco zaskoczył przy wyborze składu, wstawiając do bramki Kamila Brodę zamiast dobrze do tej pory spisującego się Antona Cziczkana. Szansę rehabilitacji za nieodpowiedzialne zachowanie i czerwoną kartkę w meczu 1-ligowym ze Zniczem Pruszków dostał węgierski skrzydłowy Tamas Kiss.

Reklama

VAR uratował Wisłę przed rzutem karnym

Wiślacy nie zaczęli zbyt dobrze tego meczu. W 6. minucie za zagranie piłki ręką przez Wiktora Biedrzyckiego arbiter podyktował rzut karny. Do wykonania „jedenastki” jednak nie doszło, bo interweniował sędzia VAR, który dostrzegł, że chwilę wcześniej Hugo Ahl sfaulował Giannisa Kiakosa.

Po obejrzeniu zajścia na monitorze gra została wznowiona rzutem wolnym przez krakowski zespół. Potem na boisku nie działo się zbyt wiele. Gospodarze mieli lekką przewagę, lecz nie stwarzali okazji bramkowych.

Niezawodny Rodado dał Wiśle prowadzenie

W 26. minucie Wisła niespodziewanie objęła prowadzenie. Angel Baena przechwycił piłkę, wbiegł w pole karne, ale jego strzał nogą obronił Ziga Frelih. Hiszpan jednak odzyskał futbolówkę, podał do Angela Rodado, a ten już bez problemów umieścił ją w siatce. To było już czwarte trafienie napastnika Wisły w tej edycji europejskich pucharów.

Chwilę później z pola karnego strzelał Kiss, lecz nie trafił w bramkę. Wisła mądrze się broniła i gospodarze nie stwarzali zagrożenia pod bramką Brody. Ten musiał wykazać się tylko raz, gdy w 44. minucie popisał się skuteczną interwencją po strzale z dystansu Filip Bainovic.

Po przerwie strzelał tylko Spartak

Na drugą połową trener gospodarzy wprowadził do gry dwóch piłkarzy znanych z występów w ekstraklasie – Romana Prochazkę i Roberta Picha.

Spartak ruszył do ataku i w 47. minucie doprowadził do remisu. Michal Duris wykorzystał błąd obrony Wisły i precyzyjnym strzałem z około z 14 metrów pokonał Brodę.

Po godzinie gry gospodarze objęli prowadzenie. Mikulec wybił piłkę spod nóg Prochazki, ale tuż za linią pola karnego dopadł do niej Philip Azango i kapitalnym strzałem z woleja przelobował Brodę.

W 64. minucie mogło być 2:2. Baena podał do Rodado po strzale którego piłka odbiła się od słupka. Za to kolejna akcja gospodarzy była skuteczna. Martin Mikovic dośrodkował w pole karne, Biedrzycki zgubił krycie Durisa i były reprezentant Słowacji bez problemów skierował piłkę do bramki.

Poprzeczka do spółki z Brodą uratowali Wisłę przed stratą czwartego gola

Wiślacy starali się zmniejszyć rozmiary porażki, przeprowadzili kilka niezłych ataków, lecz nie potrafili oddać skutecznego strzału.

Spartak odważniej zaatakował w doliczonym czasie i był bliski zdobycia czwartej bramki. Po strzale zza pola karnego Mikovica piłka odbiła się od poprzeczki, a potem od słupka i wtedy zdołał ją złapać Broda.

Mecz rewanżowy odbędzie się 15 sierpnia w Krakowie. Początek godz. 20.30.

Spartak Trnawa – Wisła Kraków 3:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Angel Rodado (26), 1:1 Michal Duris (47), 2:1 Philip Azango (60), 3:1 Michal Duris (68)
Żółta kartka: Spartak - Filip Bainovic; Wisła – Olivier Sukiennicki
Sędzia: Sajat Karabajew (Kazachstan)
Widzów: 13 010
Spartak Trnawa: Ziga Frelih – Libor Holik, Marek Ujlaky, Sebastian Kosa, Martin Mikovic – Hugo Ahl (46. Robert Pich), Filip Bainovic (77. Milos Kratochvil), Adrian Zeljkovic, Philip Azango (86. Erik Daniel) – Michal Duris (90+4. Vojtech Kubista), Jakub Paur (46. Robert Prochazka)
Wisła Kraków: Kamil Broda – Rafał Mikulec, Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, Giannis Kiakos (76. Bartosz Jaroch) – Marc Carbo, Patryk Gogół (84. Mariusz Kutwa) – Angel Baena (76. Frederico Duarte), Olivier Sukiennicki (58. Łukasz Zwoliński), Tamas Kiss (84. Piotr Starzyński– Angel Rodado