Krakowianie rozpoczęli odważnie. Starali się szybko odbierać piłkę i zawiązali kilka obiecujących akcji, z których najgroźniejsza była ta z szóstej minuty zakończoną minimalnie niecelnym strzałem Marca Carbo.

Wisła po 11 minutach przegrywała już 0:2

To jednak były tylko miłe złego początki. W następnej akcji piłka trafiła na lewe skrzydło do Alana Mindy, a ten precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Kamila Brodę.

Reklama

Wiślacy nie zdążyli nawet odetchnąć po tym ciosie, gdy przegrywali 0:2. Tym razem Thibo Somers, strzałem w krótki róg, zaskoczył źle ustawionego Brodę, który spodziewał się dośrodkowania.

Do przerwy 0:3

Potem nastąpił okres w miarę wyrównanej gry, ale pod koniec pierwszej połowie goście znowu zaatakowali. Najpierw Broda wygrał pojedynek z Kevinem Denkey’em, ale chwilę później, po rozegraniu rzutu rożnego, Christiaan Ravych z bliska skierował piłkę do siatki.

Wisła najlepszą okazję do zdobycia bramki miał w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, po woleju Angela Rodado. Bramkarz gości zdołał jednak sparować piłkę na poprzeczkę.

Cercle w drugiej połowie kontynuowało strzelanie

Za to zaraz po przerwie goście zdobyli czwartą bramkę. Tym razem Brodę strzałem w górny róg pokonał Denkey. Kolejne minuty potwierdzały absolutna dominację Cercle. Efektem tego był piąty gol strzelony przez Abdoula Ouattarę.

Wiślacy próbowali zdobyć choć honorowego gola. W 73. minucie bliski tego był Patryk Gogół, którego strzał obronił Warlesson, a dobitka Rodado była minimalnie niecelna. Chwilę później bramkarz gości popisał się kolejną znakomitą interwencją po strzale Gogóła.

Honorowy gol Rodado

W końcówce Kazeem Olaigbe w perfekcyjny sposób wykorzystał rzut wolny z około 20 metrów. Potem jednak Wisła zdołała przeprowadzić skuteczną akcję. Rodado huknął pod poprzeczkę i zaliczył tym samym swoje siódme trafienie w tej edycji europejskich pucharów.

Dzięki temu Wisła uniknęła najwyższej porażki w historii swoich występów w europejskich rozgrywkach, a tylko wyrównała najgorsze osiągnięcie z niedawnego meczu z Rapidem w Wiedniu.

Wisła Kraków – Cercle Brugge 1:6 (0:3)
Bramki: 0:1 Alan Minda (8), 0:2 Thibo Somers (11), 0:3 Christiaan Ravych (37), 0:4 Kevin Denkey (48), 0:5 Abdoul Ouattara (56), 0:6 Kazeem Olaigbe (82-wolny), 1:6 Angel Rodado (84)
Żółta kartka: Wisła – Angel Rodado, Bartosz Jaroch; Cercle – Kevin Denkey, Lawrence Agyekum
Sędzia: Philip Farrugia (Malta)
Widzów: 25 093
Wisła Kraków: Kamil Broda – Bartosz Jaroch (62. Jakub Wiśniewski), Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, Rafał Mikulec – Marc Carbo, Olivier Sukiennicki (71. Jesus Alfaro) – Piotr Starzyński (46. Angel Baena), Frederico Duarte (71. Karol Dziedzic), Tamas Kiss (62. Patryk Gogół) – Angel Rodado
Cercle Brugge: Warleson – Gary Magnee, Christiaan Ravych, Senna Miangue (78. Boris Popovic), Nazinho – Lawrence Agyekum, Erick (62. Felipe Augusto) – Thibo Somers (46. Abdoul Ouattara), Bruninho (62. Alonzo Engwanda), Alan Minda (71. Kazeem Olaigbe) – Kevin Denkey