Jagiellonia nie poszła w ślady Legii

Betis już drugi raz w tym sezonie zmierzył się z zespołem z polskiej Ekstraklasy. W październiku w fazie zasadniczej Ligi Konferencji przegrał w Warszawie z Legią 0:1. Hiszpańska drużyna wówczas w stolicy naszego kraju zagrała bez kilku czołowych piłkarzy i była w znacznie gorszej dyspozycji niż obecnie. Z siedmiu ostatnich meczów ligowych czwartkowi rywale Jagiellonii wygrali sześć, a w miniony weekend zremisowali 1:1 na wyjeździe z rewelacyjnie spisującą się Barceloną.

Reklama

Jagiellonia nie powtórzyła wyniku Legii i nie sprawiła niespodzianki na Estadio Benito Villamarin w Sewilli. Goście już do przerwy prowadzili 2:0. W drugiej części meczu podopieczni Adriana Siemieńca bronili się rozpaczliwie i mieli dużo szczęścia, że nie stracili kolejnych bramek. Dwukrotnie w tej części meczu przyjezdnych ratował słupek.

Jagiellonia oba gole straciła w pierwszej połowie

Betis prowadzenie objął 24. minucie. Cedric Bakambu dostał idealne podanie na wolne pole i znalazł się w sytuacji sam na sam ze Sławomirem Abramowiczem. Napastnik gospodarzy nie zmarnował okazji i zakończył akcję golem.

Piłkarze z Sewilli drugą bramkę zdobyli w doliczonym czasie do pierwszej połowy. W tej sytuacji było sporo przypadku. Skorzystał na nim Jesus :2 Rodriguez i podwyższył na 2:0.

Fiorentina lub Celje rywalem w półfinale

Rewanż za tydzień w Białymstoku. Porażka 0:2 nie przekreśla szans Jagiellonii na awans, ale odrobić straty będzie bardzo ciężko. Lepszy z pary Jagiellonia - Betis w kolejnej w półfinale Ligi Konferencji zmierzy się ze zwycięzca dwumeczu NK Celje z Fiorentiną.