Rewanżowe starcie Barcy z PSG było dla zespołu "blaugrana" wyjątkowo trudnym meczem. Wieczorem pierwsi zdobyli bramkę goście i nie wiadomo, jakby się wszystko skończyło, gdyby na murawę nie wyszedł kontuzjowany Messi. 9 minut później, przy jego pomocy, padła wyrównująca i decydująca o awansie Barcy bramka.
Kulawy, czy nie kulawy, ale po raz kolejny trzeba uchylić przed nim czoła. Jego podejście do gry, zaangażowanie, chęć rywalizacji - wszystko to zasługuje na najwyższe uznanie - oceniał Leo Messiego Jordi Roura.
Jednak nawet barcelońska prasa przyznaje, że zespół traci siłę i skuteczność. To nie jest Barca sprzed dwóch lat - napisała dzisiaj "La Vanguardia".
Zdaniem komentatorów, większe szanse na rozegranie finałowego meczu ma w tym sezonie Real Madryt. Wprawdzie przegrał drugie, ćwierćfinałowe starcie z Galatasaray, ale podczas wszystkich rozgrywek Chamions League pokazał najwyższy poziom gry. Madryckie dzienniki sportowe już się zaczęły zastanawiać, czy po wygraniu Ligi Mistrzów Mourinho odejdzie z klubu.