"Sowietskij sport" podaje, że angielscy kibice skracają swój pobyt w stolicy Rosji, a sama drużyna, która najpierw planowała przyjazd do Moskwy w niedzielę wieczorem, przylatuje dopiero w poniedziałek.

Reklama

Również z powodu obaw przed prowokacjami nie zapadła decyzja, czy do sektora angielskich kibiców wpuszczeni będą rosyjscy fani Tottenhamu.

Według informacji sportowego portalu Championat.com podanych w niedzielę, mowa była o około 300 kibicach Tottenhamu na meczu z CSKA. Iwan Ułanow, który w CSKA zajmuje się współpracą z kibicami powiedział portalowi, że jeśli chodzi o środki bezpieczeństwa, to przewiduje się pracę w zwykłym trybie. Ułanow nie wykluczył przy tym, że policja wyśle do centrum miasta patrole i zwróci uwagę na bary, w których transmitowane będą mecze, aby nie dopuścić do konfrontacji.

Jak przypomina w poniedziałek portal Life.ru, drogi kibiców z Rosji i Anglii nie przecinały się od czasu wydarzeń na Euro 2016 i meczu Rosja - Anglia w Marsylii. Z tego powodu są obawy, że dojdzie do starć kibiców na ulicach Moskwy w dniu meczu z Anglikami.

Przedstawiciel kibiców CSKA Dmitrij Bugrow powiedział jednak Life.ru, że moskiewski klub niejednokrotnie w ostatnich latach przyjmował inne angielskie drużyny i ani razu nie doszło do starć.

"Anglicy wiedzą, że w Moskwie są surowe porządki, tutaj im się nie dadzą rozhulać" - powiedział Bugrow o angielskich fanach. "My ze swojej strony nie zamierzamy nikogo prowokować" - zapewnił, dodając, że kibice CSKA są "najspokojniejsi i najbardziej sprawiedliwi".

W czerwcu 2016 roku w trakcie Euro przy okazji spotkania drużyn Rosji i Anglii doszło do zamieszek na ulicach Marsylii oraz na trybunach. Deportowanych zostało, po decyzji sądu, 20 rosyjskich kibiców podejrzewanych o wszczęcie burd.