We wtorek powtórzyły się zatem dokładnie wyniki z pierwszych meczów w Monachium i Madrycie sprzed trzech tygodni, choć po pierwszych połowach obu wtorkowych spotkań wyglądało na to, że walka będzie bardziej zacięta.

W znacznie gorszym położeniu był Arsenal - żaden zespół w historii Champions League nie odrobił bowiem czterobramkowej straty z pierwszego meczu. Także we wtorek nie doszło do precedensu, choć przez pierwsze 45 minut to gospodarze mieli przewagę.

Reklama

>>>Arsenal Londyn - Bayern Monachium 1:5. Zobacz gole

W 20. minucie objęli prowadzenie po potężnym strzale z ostrego kąta Theo Walcotta. Niemiecki bramkarz Manuel Neuer nie zdążył zareagować, mimo że był dobrze ustawiony. "Kanonierzy" mieli w pierwszej połowie jeszcze kilka szans, ale nie potrafili ich wykorzystać. Dobrą okazję w ekipie rywali miał Lewandowski, który nie zdołał jednak czysto trafić w piłkę po górnym podaniu i posłał ją obok słupka, mając przed sobą już tylko kolumbijskiego bramkarza Davida Ospinę.

Jeśli Arsenal miał jeszcze po przerwie nadzieję na odrobienie strat, to stracił ją w 54. minucie. Wówczas Lewandowskiego sfaulował w polu karnym Laurent Koscielny, a sędzia pokazał za to Francuzowi czerwoną kartkę. Do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i pewnie posłał piłkę do siatki, zdobywając siódmą bramkę w tej edycji, a 39. w karierze w LM.

W klasyfikacji wszech czasów Polak zajmuje już 12. miejsce, ex aequo z kolegą z drużyny Thomasem Muellerem. Liderem jest Portugalczyk Cristiano Ronaldo z Realu - 95 goli. UEFA policzyła z kolei Lewandowskiemu wszystkie bramki zdobyte w tym sezonie w klubie i w reprezentacji - ma ich 38 w 39 występach.

W 68. minucie na 2:1 podwyższył Holender Arjen Robben, wykorzystując błąd w defensywie Chilijczyka Alexisa Sancheza. Później Bayern przeprowadzał groźne kontrataki. Po jednym z nich Lewandowski trafił w słupek w dogodnej okazji, chwilę później Polak przegrał pojedynek z Bravo w sytuacji sam na sam. W 78. minucie sam akcję wykończył Douglas Costa, podwyższając prowadzenie na 3:1.

Reklama

Tego dnia Bayern nie miał litości dla pogrążonych w kryzysie "Kanonierów". W 80. minucie czwartą bramkę dla gości uzyskał Chilijczyk Arturo Vidal, który w 85. ustalił także wynik na 5:1.

Porażka w dwumeczu 2:10 jeszcze bardziej nadwątliła pozycję trenera Arsene'a Wengera w Arsenalu. Już przed spotkaniem grupa kilkuset kibiców gospodarzy protestowała przeciwko niemu. "Każda historia ma swój koniec. Au revoir, Arsene" - głosił jeden z transparentów. Sympatycy "Kanonierów" są niezadowoleni z wyników klubu w ostatnim czasie i nie ufają już szkoleniowcowi, który prowadzi drużynę od ponad dwóch dekad. Ponadto Arsenal odpadł z Champions League w tej fazie już w siódmym kolejnym sezonie, a trzeci raz po dwumeczu z Bayernem.

Gospodarze dyktowali warunki także w pierwszej połowie meczu w Neapolu. Napoli, bez Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego w wyjściowym składzie, prowadziło z broniącym trofeum Realem do przerwy 1:0 po trafieniu w 24. minucie Belga Driesa Mertensa, który wykończył składną akcję wicemistrza Włoch. Najdogodniejszą okazję na wyrównanie zmarnował pięć minut później Ronaldo, który minął hiszpańskiego bramkarza Pepe Reinę, ale na pustą bramkę strzelał z ostrego kąta i trafił tylko w słupek.

>>>Napoli - Real Madryt 1:3. Zobacz gole

Po przerwie inicjatywę przejął Real, a konkretnie obrońca Sergio Ramos, który wpisał się na listę strzelców w 51. i 57. minucie, dwukrotnie głową. "Królewscy" prowadzili 2:1 i wiedzieli, że rywal potrzebuje do awansu czterech goli. Nie zdobyli już żadnego, za to w doliczonym czasie drugiej połowy do siatki trafił napastnik gości Alvaro Morata i goście awansowali do ćwierćfinału po raz siódmy z rzędu.

Milik, wciąż oszczędzany po poważnej kontuzji kolana, wszedł na plac gry w 70. minucie. W 75. na boisku pojawił się także Zieliński.

W środę drużyna Łukasza Piszczka Borussia Dortmund, która pierwszy mecz przegrała 0:1, podejmie w Niemczech Benficę Lizbona, natomiast pokonana we Francji 4:0 Barcelona zagra na Camp Nou z Paris Saint-Germain Grzegorza Krychowiaka. Pozostałe rewanże 1/8 finału zaplanowano na przyszły tydzień.

Ćwierćfinały zostaną rozegrane 11/12 oraz 18/19 kwietnia, półfinały - 2/3 i 9/10 maja, a finał - 3 czerwca w Cardiff.