"To będzie trudne, ale mam niezachwianą wiarę, że możemy zagrać wielki mecz i wrócić do rywalizacji" - mówił przed rewanżem z PSG trener Barcelony Luis Enrique.

Jego drużyna w dwóch ostatnich meczach ligowych strzelała co najmniej pięć goli - 6:1 ze Sportingiem Gijon i 5:0 z Celtą Vigo.

Reklama

W środę poprzeczka wisiała jednak znacznie wyżej. W historii Ligi Mistrzów (czyli od sezonu 1992/93) żadna drużyna nie odrobiła dotychczas czterech bramek straty z pierwszego spotkania.

Do 50. minuty wszystko układało się dla jego zespołu znakomicie. Katalończycy prowadzili już 3:0 po golach Luisa Suareza, samobójczym Layvina Kurzawy oraz Lionela Messiego z rzutu karnego (11. gol Argentyńczyka w obecnym sezonie LM).

>>>Barcelona - Paris Saint Germain 6:1. Zobacz gole

Kiedy jednak w 62. minucie bramkę dla PSG zdobył mocnym strzałem pod poprzeczkę Edinson Cavani, wydawało się, że to koniec marzeń mistrzów Hiszpanii. Na dodatek do 88. minuty wciąż prowadzili tylko 3:1...

Końcówka spotkania okazała się jednak popisem gospodarzy, którzy praktycznie nie opuszczali już połowy rywali. Między 88. i 90+1. minutą dwa trafienia zaliczył Neymar (drugie po strzale z rzutu karnego), a w piątej minucie doliczonego czasu szóstego gola - na wagę awansu - zdobył sprytnym strzałem Sergi Roberto.

Reklama

Chwilę przed tym trafieniem na boisko został wprowadzony pomocnik PSG Grzegorz Krychowiak.

Paryżanom nie udało się więc zrewanżować Katalończykom za niepowodzenia z przeszłości. Wiosną 2013 i 2015 roku odpadali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów właśnie po rywalizacji z Barceloną. W sezonie 2014/15 grali z tym zespołem również w fazie grupowej - wówczas wygrali u siebie 3:2, a na wyjeździe ulegli 1:3.

Łatwiejsze zadanie od Barcelony miała Borussia Dortmund, która w pierwszym meczu uległa Benfice w Lizbonie tylko 0:1. W rewanżu, w którym całe spotkanie w ekipie gospodarzy rozegrał Łukasz Piszczek (żółta kartka, asysta), zwyciężyli 4:0.

Trzy bramki zdobył lider klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy Pierre-Emerick Aubameyang, a jedną Christian Pulisic, przy którego trafieniu - na 2:0 w 59. minucie - asystował właśnie obrońca reprezentacji Polski.

>>>Borussia Dortmund - Benfica Lizbona 4:0. Zobacz gole

Już we wtorek awans do ćwierćfinału wywalczyły Bayern Monachium i broniący tytułu Real Madryt. Bawarczycy po raz drugi w ciągu niespełna miesiąca pokonali Arsenal Londyn 5:1, tym razem na wyjeździe. Jedną z bramek dla gości (na 1:1) zdobył w 55. minucie z rzutu karnego Robert Lewandowski. Chwilę wcześniej polski napastnik był faulowany, za co obrońca Arsenalu Laurent Koscielny zobaczył czerwoną kartkę.

To siódma bramka polskiego napastnika w obecnej edycji LM, a 39. w historii występów w tych rozgrywkach.

Co ciekawe, jeszcze wcześniejsze spotkanie tych drużyn zakończyło się identycznym rezultatem. W listopadzie 2015 roku Bayern pokonał u siebie londyńczyków 5:1 w fazie grupowej LM.

"Kanonierzy" odpadli w 1/8 finału w siódmej kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

W ćwierćfinale wystąpi Real. Obrońcy trofeum po raz drugi wygrali 3:1 z Napoli, tym razem we Włoszech. W 70. minucie na boisku w drużynie gospodarzy pojawił się Arkadiusz Milik, a pięć minut później dołączył do niego Piotr Zieliński.

Rewanże, podobnie jak pierwsze mecze 1/8 finału, odbywają się w czterech terminach.

W następny wtorek, 14 marca, Juventus Turyn podejmie FC Porto (na wyjeździe mistrz Włoch wygrał 2:0), a Leicester City spróbuje odrobić niewielką stratę z pierwszego meczu z Sevillą (1:2). Do kadry angielskiego zespołu na mecze Ligi Mistrzów nie zgłoszono Bartosza Kapustki i Marcina Wasilewskiego.

Na zakończenie 1/8 finału, 15 marca, finalista poprzedniej edycji Atletico Madryt podejmie Bayer Leverkusen (na wyjeździe hiszpański zespół wygrał 4:2), natomiast AS Monaco zmierzy się z Manchesterem City. W Anglii lider francuskiej ekstraklasy przegrał po niesamowitym meczu 3:5. W rewanżu w ekipie Monaco zabraknie pauzującego za żółte kartki Kamila Glika.

Losowanie ćwierćfinałów zaplanowano na 17 marca w szwajcarskim Nyonie. Mecze tej fazy rozgrywek odbędą się 11/12 oraz 18/19 kwietnia, półfinały - 2/3 i 9/10 maja, a finał - 3 czerwca w walijskim Cardiff.