Publiczna rozgłośnia RNE uważa, że z wyjątkiem kontuzji Mohameda Salaha i przedwczesnego opuszczenia boiska przez gwiazdora ekipy z Liverpoolu, pierwsza połowa nie miała zbyt wielu istotnych momentów. "Natomiast druga odsłona okazała się niezwykle dynamiczna i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji" - ocenili komentatorzy stacji.
Hiszpańskie media zgodnie uważają, że antybohaterem sobotniego finału w Kijowie, wygranego przez Real 3:1, był golkiper angielskiej drużyny, który popełnił dwa poważne błędy. Dziennik "As" wskazuje, że po raz kolejny nieoczekiwaną pomocą okazał się dla piłkarzy Realu niemiecki bramkarz.
"Tak jak w półfinale katastrofalny kiks popełnił golkiper Bayernu Monachium Sven Ulreich, tak w sobotnim finale niespodziewanym sprzymierzeńcem stał się Karius ze swoimi fatalnymi interwencjami" - podkreśliła madrycka gazeta.
W ocenie jej dziennikarzy koszmarny występ w finale LM może zaciążyć na przyszłości bramkarza Liverpoolu. "Wystarczyła jedna noc, aby swoją grą Karius zniszczył własną karierę" - podsumował występ Niemca stołeczny dziennik.
Z kolei "Marca", która otwiera niedzielne wydanie tytułem "Niezwyciężeni!", przypomina, że Real jako jedyny klub zdołał trzykrotnie z rzędu triumfować w Champions League, a po Puchar Europy trzykrotnie sięgnął ostatnio Bayern Monachium w latach 1974-76. Gazeta wskazuje, że to czwarty tytuł "Królewskich" od wygranego w 2014 r. finału w Lizbonie, czyli w ostatnich pięciu edycjach.
Czołowy sportowy dziennik Hiszpanii zaznacza, że gracze Liverpoolu nie byli słabym rywalem, ale bohaterem Realu okazał się niespodziewanie rezerwowy Bale.
"Marca" właśnie w walijskim pomocniku widzi autora sukcesu Realu w finale LM. Wskazuje na intuicję trenera Zinedine'a Zidane'a, który w drugiej połowie spotkania wprowadził go na boisko za Isco, a ten zapewnił "Królewskim" trzynasty triumf w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach w Europie.
Gazeta wskazuje, że przyszłość Bale'a, pomimo jego dwóch przedniej klasy bramek w sobotnim finale, jest bardzo niepewna i nikt w tej chwili nie potrafi określić, czy krytykowany wcześniej Walijczyk pozostanie na Santiago Bernabeu.
Media wskazują, że pomeczowa deklaracja Ronaldo, który stwierdził, iż "było pięknie grać w Realu" stawia także pod dużym znakiem zapytania przyszłość portugalskiego gwiazdora w Madrycie. Przypomina się, że choć w sobotę nie zdobył on bramki, to po raz siódmy został najlepszym strzelcem sezonu LM i po raz piąty w karierze zwyciężył w tych rozgrywkach.
"As" ocenia wypowiedź Ronaldo jako "bombę". "Dwie bomby Bale'a i... trzecia Cristiano" - podsumował w niedzielnym wydaniu finał LM madrycki dziennik.