W 14. minucie spotkania Haval próbował ograć obrońcę "Królewskich". Gdyby udała mu się ta sztuka, to stanąłby oko w oko z bramkarzem rywali. Jednak minąć Ramosa nie jest łatwo, o czym piłkarz Viktorii boleśnie się przekonał. Dosłownie! Interweniujący Hiszpan trafił łokciem w nos Havla, który po chwili padł na murawę i zalał się krwią. Sędzia uznał, że "cios" był przypadkowy i nie ukarał zawodnika Realu nawet żółtą kartką.

Reklama