W sobotę mistrzowie Niemiec zremisowali z Fortuną Duesseldorf 3:3, tracąc trzeciego gola w doliczonym przez sędziego czasie gry. Wcześniej prowadzili 2:0 i 3:1. Z kolei Real, trzeci zespół poprzedniego sezonu Primera Division, przegrał na wyjeździe z Eibarem 0:3.

Reklama

Zespół z Monachium prowadzi w tabeli grupy E z dorobkiem 10 punktów. O dwa wyprzedza inną niepokonaną drużynę Ajax Amsterdam. Blisko awansu do 1/8 finału są także triumfatorzy trzech ostatnich edycji Champions League - podobnie jak Roma zgromadzili dziewięć punktów, a zajmujący trzecie miejsce w grupie G zespół CSKA Moskwa ma cztery.

W pierwszych spotkaniach Bayern wygrał z Benfiką 2:0, a jedną z bramek strzelił Lewandowski. Z kolei Real pokonał AS Roma 3:0. W składzie rzymian w rewanżu zabraknie m.in. kontuzjowanego kapitana Daniele De Rossiego i Diego Perottiego.

W Bundeslidze Bayern zajmuje dopiero piątą lokatę, ze stratą dziewięciu punktów do prowadzącej Borussii Dortmund, w której występuje Łukasz Piszczek. W Hiszpanii Real, od niedawna trenowany przez Santiago Solariego, plasuje się jeszcze niżej - jest szósty, choć dystans do lidera - Sevilli - ma mniejszy, gdyż sześciopunktowy.

Sobotnia przegrana w Eibar to było pierwsze niepowodzenie pod wodzą Solariego, który w połowie października zastąpił Julena Lopeteguiego.

Reklama

"Jesteśmy w stanie szybko poprawić to, co ostatnio był złe w naszej grze. Na pewno musimy tracić mniej goli, a sami strzelać ich więcej, jak to było wcześniej" - przyznał Solari, który w pracę w Realu zaczął od czterech wygranych.

W dwóch pozostałych "wtorkowych" grupach w najlepszej sytuacji są Manchester City (F) i ekipa Wojciecha Szczęsnego - Juventus Turyn (H). Obie drużyny mają po dziewięć punktów. Mistrzowie Anglii zmierzą się we Francji z wiceliderem Olympique Lyon (6 pkt), a Juventus podejmie Valencię (5 pkt). W tej grupie drugi jest Manchester United, który ma tylko dwa punkty mniej od turyńczyków.

Szczególnie zmotywowany może być napastnik Juventusu Turyn Cristiano Ronaldo, który jest najlepszym strzelcem w historii LM - 121 trafień (Lewandowski - 49). Na boisku w Walencji, gdzie "Juve" zwyciężyło 2:0, otrzymał pierwszą czerwoną kartkę w tych rozgrywkach, jeszcze przy stanie 0:0. Tuż przed końcowym gwizdkiem Szczęsny obronił wtedy rzut karny.

Jednym klubem pewnym gry w fazie pucharowej jest Barcelona. W grupie B mistrzowie Hiszpanii (10 pkt) mają przewagę trzech "oczek" nad Interem Mediolan i sześciu nad Tottenhamem Hotspur. Wciąż bez zwycięstwa jest PSV Eindhoven - remis i trzy porażki. W środę zespół z Katalonii zagra w Holandii.

Tego dnia promocję do 1/8 finału mogą przypieczętować Borussia Dortmund i Atletico Madryt z grupy A. Teoretycznie zadanie mają łatwe, bowiem Borussia zmierzy się z FC Brugge, które w lidze belgijskiej uległo broniącemu się przed spadkiem klubowi Zulte-Waregem (1:3), a Atletico zagra ze słabym w tym sezonie Monaco. Zespół z Księstwa (z powodu kontuzji zabrakło Kamila Glika) co prawda ostatnio odniósł pierwsze zwycięstw od 11 sierpnia - 1:0 nad Caen, ale zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.

Zdecydowanie najciekawiej jest w gr. C, w której na czele znajduje się SSC Napoli Piotr Zielińskiego i Arkadiusza Milika - sześć punktów, a za nim plasują się Liverpool FC - sześć, Paris Saint-Germain - pięć i Crvena Zvezda Belgrad - cztery. W tej stawce każdy punkt jest na wagę złota. Napoli będzie rywalizować z mistrzem Serbii, a PSG z Liverpoolem. Ten drugi mecz poprowadzi Szymon Marciniak.

W przypadku zwycięstw Napoli i Liverpoolu, podopieczni niemieckiego trenera Tomasa Tuchela z PSG pożegnają się z LM, niezależnie od wyników ostatniej kolejki.

"To będzie decydujący mecz w tej bardzo, bardzo skomplikowanej grupie" - stwierdził Tuchel w wywiadzie dla francuskiej telewizji. Dodał, że liczy na powrót swych gwiazd - Kyliana Mbappe i Neymara. "Myślę, że w środę zagrają, ponieważ z dnia na dzień widoczna jest poprawa ich stanu zdrowia" - dodał.

W spotkaniu na szczycie gr. D FC Porto (10 pkt) zagra z Schalke 04 Gelsenkirchen (8). Wciąż szanse na awans ma Galatasaray Stambuł (4). Turków czeka konfrontacja w Moskwie z Lokomotiwem (Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus), który przegrywa mecz za meczem w Champions League, podobnie jak AEK Ateny w gr. A.