Bayern to triumfator Ligi Mistrzów z 2020 roku, a fazę grupową obecnej edycji przeszedł z kompletem sześciu zwycięstw. Salzburg natomiast w fazie pucharowej tych prestiżowych rozgrywek znalazł się po raz pierwszy w historii. Faworyta wskazać było więc łatwo.
Tymczasem mistrz Austrii kolejny raz pokazał, że na swoim terenie jest niezwykle niebezpieczny. W grupie Salzburg wygrał u siebie wszystkie trzy mecze, a w starciu z Bayernem prowadzenie objął w 21. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się rezerwowy Chikwubuike Adamu.
Piłkarze trenera Juliana Nagelsmanna długo nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę miejscowych. Odcięty od podań był Lewandowski. Szczęście do Bawarczyków uśmiechnęło się jednak w końcówce - w 90. minucie zagraną w pole karne piłkę przedłużył Thomas Mueller, a Coman pokonał Philippa Kohna.
Tym samym zakończyła się niesamowita seria Lewandowskiego. Bayern z polskim napastnikiem w składzie wygrał 22 poprzednie mecze w Lidze Mistrzów (od porażki 1:3 z Liverpoolem 13 marca 2019 roku). Takim wyczynem nie może się pochwalić żaden inny piłkarz.
Przez te blisko trzy lata monachijczycy co prawda zremisowali z Atletico Madryt (1:1) i ulegli Paris Saint-Germain (2:3), ale wówczas w ich szeregach nie było najlepszego piłkarza FIFA 2020 i 2021 roku.
FC Salzburg - Bayern Monachium 1:1 (1:0)
Bramki: dla Salzburga - Chikwubuike Adamu (21); dla Bayernu - Kinglsey Coman (90)
Sędzia: Michael Oliver (Anglia)
Widzów: 29 500