Liverpool w ostatnich tygodniach jest w świetnej formie. W lidze angielskiej może się pochwalić serią dziesięciu zwycięstw z rzędu. W Lizbonie już po nieco ponad pół godzinie gry prowadził 2:0.
Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Andrew Robertsona skuteczną główką popisał się Ibrahima Konate. Wyjątkowej urody była druga akcja bramkowa. Trent Alexander-Arnold popisał się kilkudziesięciometrowym krosowym podaniem, Luis Diaz już w polu karnym Benfiki bez przyjęcia zgrał głową, a Sadio Mane, również z pierwszej piłki, trafił do siatki.
Tuż po przerwie niespodziewanie gospodarze zdobyli kontaktowego gola. Na listę strzelców wpisał się Darwin Nunez wykorzystując koszmarny błąd Konate, który skiksował próbując wybić dośrodkowaną piłkę.
Ostatnie słowo należało jednak do "The Reds". Dwubramkową zaliczkę zapewnił im Diaz.
W środę odbędą się dwa pozostałe ćwierćfinały. Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego zagra na wyjeździe z Villarrealem, a Chelsea Londyn podejmie Real Madryt.
W półfinałach zwycięzca pary Bayern - Villarreal trafi na Liverpool lub Benficę, a lepszy zespół dwumeczu Chelsea - Real zmierzy się z Manchesterem City lub Atletico. Finał zaplanowany jest na 28 maja w podparyskim Saint-Denis.
Benfica Lizbona - Liverpool 1:3 (0:2).
Bramki: 0:1 Ibrahima Konate (17.), 0:2 Sadio Mane (34.), 1:2 Darwin Nunez (49.), 1:3 Luis Diaz (87.).
Sędzia: Jesus Gil Manzano (Hiszpania).