W rozegranym w Paryżu finale ubiegłorocznej edycji Real zwyciężył 1:0 po golu Viniciusa Juniora w 59. minucie. Drużyny te grały też w finale w 2018 roku i wówczas również górą był hiszpański klub, który wygrał 3:1.

Dla obu drużyn Puchar Europy może być okazją do sięgnięcia po prestiżowe trofeum, bo w kraju wiedzie im się różnie.

Reklama

Liverpool bez szans na mistrzostwo Anglii

Liverpool na mistrzostwo Anglii praktycznie nie ma szans. W tabeli zajmuje dopiero ósme miejsce z 19 punktami straty do prowadzącego Arsenalu Londyn. Odpadł też już z Pucharu Anglii i Pucharu Ligi.

Wydaje się jednak, że ekipa trenera Juergena Kloppa powoli przezwycięża kryzys. W sobotę po raz pierwszy od grudnia udało jej się wygrać drugi z rzędu mecz. Nagle Liverpool zaczął wyglądać jak zespół, który może przeciwstawić się Realowi.

Lepiej, ale wciąż daleko od ideału, wygląda sytuacja "Królewskich". W La Liga podopieczni trenera Carlo Ancelottiego plasują się na drugiej pozycji z ośmioma punktami straty do Barcelony Roberta Lewandowskiego.

Real w lutym nabrał rozpędu. Dziewięć dni temu triumfował w Klubowych Mistrzostwach Świata, a następnie gładko wygrał dwa spotkania ligowe.

Defensywa "The Reds" musi uważać na Karima Benzemę. Francuski napastnik nie grał w ostatnim meczu ligowym, aby być wypoczętym na batalię na Anfield. Benzema zdobył 16 goli w 23 spotkaniach z angielskimi ekipami w Champions League. Tak dobrze nie gra mu się przeciwko przedstawicielom żadnego innego kraju.

Szansę na powiększenie strzeleckiego dorobku będzie miał też Mohamed Salah. Skrzydłowy Liverpoolu z siedmioma trafieniami jest współliderem klasyfikacji strzelców LM. Tyle samo goli ma Kylian Mbappe z Paris Saint-Germain.

Napoli zmierza po mistrzostwo kraju

Również we wtorek zagra Napoli, które w kadrze ma Piotra Zielińskiego, Bartosza Bereszyńskiego i Huberta Idasiaka. Włoski zespół jest ostatnio w rewelacyjnej dyspozycji. Wygrał 18 z 19 ostatnich spotkań w Serie A i pewnie zmierza po pierwsze od 1990 roku mistrzostwo kraju.

Eintracht nie jest nawet blisko takich wyników, ale triumfując w ubiegłorocznej Lidze Europy udowodnił, że w rozgrywkach pucharowych potrafi sprawić niespodziankę. Wówczas w ćwierćfinale uporał się z Barceloną.

Reklama

Nieco mniej emocjonująco wyglądają środowe pary: RB Lipsk - Manchester City oraz Inter Mediolan - FC Porto.

Ekipa City jest zdecydowanym faworytem, ale niemiecki zespół już pokazał, że jest w stanie pokonać podopiecznych trenera Josepa Guardioli. Obie drużyny rywalizowały w tej samej grupie poprzedniej edycji LM. U siebie RB Lipsk wygrało 2:1, ale na wyjeździe uległo 3:6.

Porto i Inter w fazie pucharowej spotykają się natomiast po 18 latach przerwy. W 1/8 finału sezonu 2004/05 mediolańczycy pokonali w dwumeczu 4:2 broniące wówczas trofeum Porto.

W ubiegłym tygodniu rozegrano cztery pierwsze mecze. Najbliżej awansu jest Benfica Lizbona, która pokonała na wyjeździe Club Brugge 2:0. Pozostałe spotkania zakończyły się wynikiem 1:0. W takim stosunku AC Milan wygrał u siebie z Tottenhamem Hotspur, Bayern Monachium na wyjeździe z Paris Saint-Germain, a Borussia Dortmund na własnym stadionie z Chelsea Londyn.

Rewanże zaplanowano na 7-8 i 14-15 marca.