Spotkanie w Londynie rozpoczęło się z 10-minutowym opóźnieniem ze względu na późny przyjazd ekipy gości na stadion.
Po prostu nie mogliśmy przejechać. Staliśmy przed stadionem 15 minut. To było denerwujące, ale to nas nie powstrzyma - zapowiadał trener BVB Edin Terzic.
Od początku jednak jego podopieczni musieli bronić się przed naporem londyńczyków. Dwukrotnie bliski powodzenia był Niemiec Kai Havertz, który trafił w słupek (28. minuta), a później do siatki (38.), ale gola nie uznano z powodu pozycji spalonej uczestniczącego w akcji Raheema Sterlinga.
Chelsea dopięła swego w 43. minucie, gdy Sterling nieco przypadkowo zmylił dwóch obrońców w polu karnym i mocnym strzałem pokonał bramkarza Alexandra Meyera, który ostatnio zastępuje kontuzjowanego Szwajcara Gregora Kobela.
Na początku drugiej połowy piłkę dośrodkowaną z lewego skrzydła zablokował ręką Marius Wolf i arbiter główny, po obejrzeniu powtórki, przyznał gospodarzom rzut karny. Z 11 metrów Havertz ponownie trafił w słupek, ale "jedenastkę" trzeba było powtórzyć, bo piłkarze obu drużyn za wcześnie wbiegli w pole karne, i tym razem Havertz już się nie pomylił.
To wystarczyło Chelsea, by odrobić stratę z pierwszego spotkania - w Dortmundzie Borussia wygrała 1:0.
Po dziesięciu kolejnych zwycięstwach w meczach o stawkę od początku 2023 roku Borussia musiała zatem w końcu zejść z boiska pokonana i pogodzić się z odpadnięciem z Ligi Mistrzów. Nadal liczy w walce o mistrzostwo i Puchar Niemiec.
Chelsea Londyn - Borussia Dortmund 2:0 (1:0)
Bramki: Raheem Sterling (43), Kai Havertz (53-karny)
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia)
Pierwszy mecz - 0:1
Awans: Chelsea Londyn