Transfer 21-letniego pomocnika Cracovii do klubu Bundesligi był jednym z najciekawszych w Polsce w letnim okienku transferowym. W inauguracyjnej kolejce Klicha zabrakło jednak w kadrze zespołu z Wolfsburga, który pokonał na wyjeździe FC Koeln 3:0. W sobotę (godz. 15.30) jego drużyna spotka się z Bayernem Monchium.

Reklama

"Nieprawdziwe są informacje o moim zesłaniu do czwartoligowych rezerw. Owszem, trener Felix Magath dał mi czas na aklimatyzację, bo obaj widzimy, że przeskok z polskiej do niemieckiej ekstraklasy jest bardzo duży i muszę jeszcze wiele się uczyć. Ale na co dzień ciężko pracuję na zajęciach pierwszej drużyny i czekam na szansę. Nie +grzeję+ się i nie oczekuję jej zaraz, bowiem mam świadomość, że brakuje mi do zawodników z pierwszej jedenastki. Niektórzy kibice chyba wymagają cudów, skoro liczą, że od razu będę wiodącym graczem. Nikt tego nie obiecywał i sam też tak nie mówiłem" - powiedział PAP Klich.

Wychowanek Tarnovii jest pod wrażeniem treningów pod okiem Magatha. "To prawda, że pracujemy wyjątkowo mocno. Treningi są bardziej intensywne niż w Krakowie, więcej też biegamy i gierki wewnętrzne prowadzone są na większej szybkości. Ale dzięki temu mam pewność, że w Wolfsburgu będę lepszym piłkarzem, nie zmarnuję czasu spędzonego w tym klubie. Na każdym kroku mam okazję się rozwijać" - ocenił.

Klich bardzo dobrze prezentował się wiosną w barwach Cracovii. Jego gra nie uszła uwadze selekcjonera biało-czerwonych Franciszka Smudy. Z Argentyną (2:1) wszedł w końcówce, zastępując Roberta Lewandowskiego, z Francją (0:1) w ogóle się nie pojawił na boisku, a na środowy mecz z Gruzją (1:0) już nie został powołany.

"Specjalnie nie oczekiwałem na fax z PZPN, bowiem tak naprawdę jeszcze mnie nie ma w kadrze narodowej. Z Argentyną byłem na placu gry raptem trzy minuty, ale ani razu nie dotknąłem piłki. Więc śmieję się, że nie popełniłem żadnego błędu. A tak na poważnie, póki nie będę otrzymywał szans w pierwszej reprezentacji, ucieszą mnie występy w młodzieżówce" - dodał Klich, który w środę przesądził o zwycięstwie kadry U-21 nad Danią 1:0.

Polak z optymizmem patrzy na swą karierę w Bundeslidze, radzi sobie też w codziennym życiu. "Uczę się niemieckiego, zresztą miałem ten język w szkole, dlatego nie jest to dla mnie jakaś czarna magia. Potrafię się porozumieć i na boisku, i poza nim" - zakończył.