W Bundeslidze Bayern stracił gola tylko na inaugurację. W Lidze Mistrzów w tym sezonie Neuer wciąż zachowuje czyste konto.

25-letni bramkarz w sobotę wskoczył na trzecie miejsce w historii niemieckiej ligi. Niepokonany jest już od 748 minut. Lepszym osiągnięciem mogą się pochwalić tylko jego wielki poprzednik w Bayernie Oliver Kahn - 802 minuty oraz Timo Hildebrand (VfB Stuttgart) - 884.

Reklama

Neuerowi nadal jednak sporo brakuje do najlepszych pod tym względem osiągnięć w Europie. Rekordzistą pozostaje Belg Dany Verlinden, który w barwach FC Brugge między 3 marca a 26 września 1990 roku nie puścił gola przez 1390 minut. W sezonie 2008/09 holenderski bramkarz Manchesteru United Edwin van der Saar był niepokonany przez 1311 minut. Trzeci jest w tej klasyfikacji Hiszpan Abel Resiono (Atletico Madryt, 1990/91) - 1275 min.

Światowy prymat należy do Brazylijczyka Mazaropiego, który jako bramkarz Vasco da Gama nie wyciągał piłki z siatki przez 1816 minut od 18 maja 1977 do 7 września 1978 roku.

Sobotni mecz w Monachium był praktycznie rozstrzygnięty po kwadransie, gdyż gospodarze prowadzili już 3:0. W drugiej połowie wynik ustalił Mario Gomez, który w sumie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i z 10 golami otwiera klasyfikację najskuteczniejszych piłkarzy Bundesligi w tym sezonie.

"Rozegraliśmy kolejny świetny mecz. Jeśli utrzymamy ten poziom, to będziemy mistrzem Niemiec" - powiedział po spotkaniu Gomez.

"Cieszę się przede wszystkim z tego, że po wyjeździe na mecze reprezentacji piłkarze szybko przestawili się na obowiązki klubowe. W drugiej połowie myśleliśmy głównie o tym, by spokojnie dograć do końca. Gdybyśmy musieli przycisnąć, podkręcić tempo, to bez problemu byśmy to uczynili" - przyznał trener lidera Bundesligi Jupp Heynckes.

Reklama

Zespół z Monachium ma już pięć punktów przewagi nad Borussią Moenchengladbach, która w tej kolejce zremisowała z Bayerem Leverkusem 2:2. Gościom jeden punkt uratował w końcówce reprezentant kraju Andre Schuerrle.

Na trzecie miejsce po piątkowym zwycięstwie w Bremie nad Werderem 2:0 awansowała Borussia Dortmund. Z Polaków na boisku pojawił się jedynie Robert Lewandowski, który grał do 88. minuty. Jakub Błaszczykowski nie wstał z ławki rezerwowych, a Łukaszowi Piszczkowi występ uniemożliwił lekki uraz.

Drużyny z Moenchengladbach i Dortmundu mogło wyprzedzić Schalke 04 Gelsenkirchen, ale wieczorem w sobotę uległo FC Kaiserslautern 1:2.

Powody do zadowolenia mają kibice w Augsburgu, gdyż ich ulubieńcy odnieśli historyczne, pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. W sobotę pokonali na wyjeździe FSV Mainz 1:0, a gola zdobył z rzutu karnego dwie minuty przed ostatnim gwiazdkiem sędziego Jan-Ingwer Callsen-Bracker.

Reprezentant Polski Eugen Polanski (FSV Mainz) całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.