Ta porażka praktycznie przekreśla szanse Realu na obronę mistrzowskiego tytułu. 16 punktów traci bowiem do "Dumy Katalonii", która wcześniej nie zachwyciła, ale dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty.

Barcelonę na prowadzenie wyprowadził dwie minuty przed przerwą Xavi Hernandez, który wykorzystał doskonałe podanie Jordiego Alby. Akcję zainicjował Lionel Messi, który wcześniej trafił z rzutu wolnego w słupek. W 59. minucie Argentyńczyk trafił już do siatki, po efektownej akcji i mimo asysty dwóch graczy. Była to jego 91. i ostatnia bramka w tym roku.

Reklama

>>>Valladolid - Barcelona 1:3. Zobacz gole

Kiedy wydawało się, że goście kontrolują przebieg spotkania i pewnie zmierzają do kolejnego zwycięstwa, w końcówce spotkania (88.) Victora Valdesa pokonał rezerwowy Javi Guerra. Jednak w doliczonym czasie gry Cristian Tello, który w poniedziałek przedłużył kontrakt z Barceloną, popisał się efektownym rajdem i w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy ustalił wynik spotkania. 21-letni pomocnik trafił do siatki chwilę po wejściu na boisko.

Niepokonany w tym sezonie w La Liga zespół z Katalonii kończy rok z 16 zwycięstwami na koncie i jednym remisem. Dzięki temu zgromadził 49 punktów, co jest rekordem hiszpańskiej ekstraklasy na tym etapie rozgrywek.

Barcelonę w ostatnim meczu w tym roku prowadził Jordi Roura, który zastępował na ławce trenerskiej Tito Vilanovę. Szkoleniowiec tuż przed rozpoczęciem meczu opuścił szpital dwa dni po operacji usunięcia nowotworu ślinianki.

Piłkarze Realu wyszli na boisko w koszulkach wspierających Vilanovę. Trener "Królewskich" Jose Mourinho zaskoczył wszystkich i na ławce rezerwowych posadził kapitana swojego zespołu Ikera Casillasa. Bramkarz stołecznego zespołu po raz pierwszy od dziesięciu lat nie rozpoczął w podstawowym składzie spotkania o stawkę. Ostatni raz nie znalazł się w pierwszej "11" 5 maja, ale wówczas Real miał już zapewniony tytuł mistrzowski. Poprzednio trenerzy dawali mu odpoczywać tylko w meczach bez większego znaczenia.

Reklama

>>>Malaga - Real 3:2. Zobacz gole

W sobotnim spotkaniu zastępującego Casillasa Antonio Adana można winić tylko przy stracie trzeciej bramki (76.), kiedy Roque Santa Cruz pokonał go strzałem przy bliższym słupku. Trzy minuty wcześniej ten sam piłkarz trafił do bramki po strzale z linii pola karnego przy mało zdecydowanej interwencji obrońców Realu. Natomiast cztery minuty po przerwie wynik spotkania otworzył Isco. Tym samym pomocnik Malagi potwierdził, że zasłużył na tytuł "Złotego Chłopca" w plebiscycie organizowanym przez włoski magazyn "Tuttosport" na najlepszego piłkarza w Europie do lat 21.

Bramki dla Realu zdobyli Sergio Sanchez (w 66. minucie samobójczą) i Karim Benzema (82.). Podopieczni Mourinho zagrali poniżej oczekiwań przeciwko zespołowi, który zajął pierwsze miejsce w grupie C Ligi Mistrzów, pozostawiając za sobą Milan, Zenit St. Petersburg i Anderlecht Bruksela.

Drugi stołeczny klub - Atletico, w piątek pokonał u siebie Celtę Vigo i traci do lidera dziewięć punktów.