To była prawdopodobnie najbardziej wzruszająca konferencja prasowa FC Barcelony ostatnich lat. W sali, oprócz dziennikarzy, na Abidala czekali niemal wszyscy piłkarze "Blaugrana". I zanim zasiadł za stołem, przywitał się i objął z kolegami i pracownikami klubu. Chciałem kontynuować karierę. Bardzo walczyłem o klub, bo chciałem dalej w nim grać. Klub widzi to inaczej, ale moja idea się nie zmieniła. Będę dalej grał w piłkę, bo zdrowie mi na to pozwala - zapewniał wzruszony Eric Abidal.

Reklama

Piłkarz nie wie jeszcze do jakiego klubu przejdzie, ale chce grać w piłkę do 35 roku życia, czyli jeszcze przez dwa lata. Potem, kto wie, może wróci do FC Barcelony. Władze Barcelony zapewniały, że trzymają dla niego miejsce działacza. Nikt z Barcy nie wytłumaczył dlaczego nie przedłużono Abidalowi umowy. Prawdopodobnie obawiano się, że po przebytej chorobie stracił formę.

Piłkarz określił sześć lat spędzonych w Barcelonie jako najlepszy etap swojego życia, podziękował kolegom, pracownikom i kibicom. I wyraził ostatnie życzenie - zagrać choć przez chwilę w sobotnim meczu z Malagą, ostatniej w tym sezonie rozgrywce Barcy.