Chyba nikt się nie spodziewał, że "Święci" będą tak dobrze się spisywać w ligowych rozgrywkach. Dzięki świetnej formie drużyna, która przeważnie broniła się przed spadkiem, obecnie jest w czubie tabeli.
W meczu z Hull wszystko rozstrzygnięte było już do przerwy. Po pierwszych 45. minutach Southampton prowadził 3:0. Niestety Arturowi Borucowi nie udało się zachować czystego konta. W drugiej połowie polski bramkarz musiał raz wyciągnąć piłkę z siatki. "Borubar" w tej sytuacji chyba mógł się trochę lepiej zachować. Wprowadzenie piłki do gry nie było najlepsze, a piłka po niezbyt silnym strzale wpadła mu w "krótki" róg.
Przed tygodniem z reprezentant Polski śmiał się cały świat, po tym jak uderzeniem spod własnej bramki pokonał go golkiper rywali.