Zwycięstwo pozwoli "Czerwonym Diabłom" zrealizować kilka celów: zbliżyć się do zespołów z czołówki, potwierdzić środowy sukces i odwdzięczyć się kibicom za ich niezachwianą wiarę w drużynę.
"Nigdy nie miałem takich kibiców. Musimy im dać coś w zamian" - mówił Mourinho w niedzielę po upokarzającej porażce w niedzielę z Chelsea (0:4), tym bardziej dlań dotkliwej, że zadanej przez zespół, z którym był dwukrotnie związany (2004-2007 i 2013-2015).
Manchester United zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli, tracąc sześć punktów do Manchesteru City, Arsenalu i Liverpoolu, pięć do Chelsea i Tottenhamu oraz jeden punkt do Evertonu.
Lokalny rywal - City zachowuje jeszcze pierwszą pozycję, mimo że nie wygrał żadnego z sześciu ostatnich meczów, licząc wszystkie rozgrywki. Podopieczni Pepa Guardioli będą starać się przerwać tę czarną serię także w sobotę, ale na wyjeździe z West Bromwich Albion.
"Zdarza się, że trenerzy nie wygrywają. To dla mnie pierwszy raz. Przy odrobinie szczęścia to się już nie powtórzy" - mówił Guardiola w środę po porażce z Manchesterem United 0:1. Tydzień wcześniej "The Citizens" przegrali w Lidze Mistrzów na wyjeździe z Barceloną aż 0:4.
W innych ciekawszych spotkaniach w sobotę Arsenal zmierzy się na wyjeździe z Sunderlandem, Liverpool także na wyjeździe z Crystal Palace, Tottenham u siebie z Leicester, a w niedzielę Chelsea zagra w Southampton.