Ronaldo trafił do siatki Getafe w doliczonym czasie pierwszej połowy oraz w 78. minucie. Łącznie ma już 301 goli w hiszpańskiej ekstraklasie (w 286 meczach), a w obecnym sezonie - 16.
Portugalczyk jest drugim piłkarzem w historii Primera Division, która przekroczył granicę 300 goli. Wcześniej dokonał tego Argentyńczyk Lionel Messi z Barcelony - obecnie ma 372 trafienia (w 408 spotkaniach).
Powody do satysfakcji ma również Walijczyk Gareth Bale. W sobotni wieczór zdobył bramkę na 1:0 w 24. minucie, a przy okazji został rekordzistą z Wielkiej Brytanii pod względem występów w hiszpańskiej ekstraklasie, wyprzedzając Anglika Davida Beckhama. Sobotni mecz był jego 117. w Primera Division.
Jedynego gola dla Getafe strzelił tego dnia Francisco Portillo w 65. minucie z rzutu karnego.
Goście prawie całą drugą połowę grali w dziesiątkę, czerwoną kartką (dwie żółte) został ukarany doświadczony francuski piłkarz Loic Remy.
Dzięki zwycięstwu Real umocnił się na trzecim miejscu. Ma 54 punkty i o cztery wyprzedza Valencię, która w niedzielę podejmie Betis. Getafe zajmuje 10. pozycję (36).
Na prowadzeniu jest Barcelona (66), przed Atletico (61). Oba zespoły w niedzielę spotkają się na Camp Nou, początek o godz. 16.15.
"Mecz z Atletico będzie najtrudniejszą bitwą ze wszystkich. Jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji w lidze i spróbujemy to podtrzymać zwycięstwem w niedzielę" - zapowiedział pomocnik Barcelony Sergio Busquets.
Ekipa z Katalonii gra z Atletico w momencie, gdy madrycki zespół prezentuje świetną dyspozycję, a formą od kilku tygodni zachwyca jego napastnik Antoine Griezmann. Podopieczni trenera Diego Simeone wygrali osiem meczów z rzędu (licząc wszystkie rozgrywki), natomiast Francuz w dwóch ostatnich ligowych spotkaniach zdobył siedem bramek - trzy z Sevillą (5:2) i cztery w środę z Leganes (4:0).
Jeżeli chodzi o bilans bezpośrednich meczów obu drużyn w ostatnich latach, statystyki ligowe są korzystne dla Barcelony, która nie przegrała w Primera Division z Atletico od 14 lutego 2010 roku.
To jednak nie znaczy, że Simeone i jego podopieczni nie potrafią sobie radzić z "Barcą". W sezonach 2013/14 i 2015/16 wyeliminowali ją w ćwierćfinałach Lidze Mistrzów.