Postawa Granady to spore zaskoczenie. Z dziesięciu meczów wygrała sześć, w tym sensacyjnie z Barceloną 2:0 w piątej kolejce. Do ekstraklasy wróciła po dwóch sezonach przerwy. W obecnym zgromadziła już 20 punktów, czyli tyle ile w całym cyklu 2016/17, który zakończył się jej degradacją.
Budżet Granady to zaledwie 35 mln euro i jest trzecim najniższym w Primera Division. Latem na transfery wydano w tym klubie siedem milionów euro. Dla porównania budżet Barcelony to 671 mln euro.
Przed tą serią spotkań liderem była Barcelona, a drugie miejsce zajmował Real Madryt. Bezpośredni mecz tych drużyn w Katalonii został jednak przełożony w związku z napiętą sytuacją polityczną w tym regionie. 14 października sąd skazał dziewięciu polityków na kary od dziewięciu do 13 lat pozbawienia wolności za role, jakie odegrali przy uznanym za nielegalne referendum niepodległościowym w Katalonii. Wywołało to protesty mieszkańców, które doprowadziły do zamieszek.
Początkowo władze ligi wystąpiły do federacji z wnioskiem o przeniesienie El Clasico do Madrytu, a rewanż w Barcelonie odbyłby się w marcu przyszłego roku, kiedy planowano spotkanie na Santiago Bernabeu. RFEF podjęła jednak decyzję o zmianie terminu na 18 grudnia, ale La Liga się odwołała, argumentując, że zgodnie z przepisami spotkanie musi zostać przełożone na termin najwcześniejszy jak to możliwe, czyli na 4 grudnia.
Granada w tabeli o punkt wyprzedza Barcelonę, Real Sociedad i Atletico Madryt.