Derby Basków będą jeszcze bardziej decydujące niż zwykle - napisała agencja EFE przed niedzielnym meczem w San Sebastian.
Gospodarze, będący rewelacją obecnego sezonu Primera Division, prowadzili od 58. minuty po golu z rzutu karnego reprezentanta Szwecji Alexandra Isaka.
Kiedy w 84. minucie piłkarz rywali Inigo Martinez zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, wydawało się, że Real Sociedad utrzyma korzystny wynik. Tak się jednak nie stało. W doliczonym czasie gry wyrównał po strzale z rzutu wolnego Iker Muniain.
Piłkarze z San Sebastian (25 pkt) utrzymali pozycję lidera, ale Real Madryt traci do nich już tylko punkt, na dodatek ma mecz zaległy. Podobnie jak trzecia w tabeli Sevilla (również 24 pkt).
Vinicius dał Realowi trzy punkty
"Królewscy", bez Karima Benzemy w składzie, dzień wcześniej pokonali na wyjeździe Elche 2:1. Obie bramki zdobył Vinicius Junior - Brazylijczyk ma już siedem trafień w sezonie. Natomiast Sevilla zwyciężyła 2:0 Osasunę.
Tego samego dnia Barcelona, już bez trenera Ronalda Koemana, którego zastąpił tymczasowo Sergi Barjuan (do roli szkoleniowca "Dumy Katalonii" szykowany jest Xavi Hernandez), zremisowała przed własną publicznością z Alaves 1:1.
W tabeli zajmuje dopiero dziewiąte miejsce z 16 punktami i jednym meczem zaległym.
Koncert Atletico
Świetnie w tej kolejce spisało się broniące tytułu Atletico Madryt. Padający deszcz nie przeszkodził podopiecznym Diego Simeone w rozegraniu jednego z najlepszych meczów w sezonie - pokonali w niedzielę u siebie Betis Sewilla 3:0 i wyprzedzili tego rywala w tabeli.
Atletico jest czwarte (22 pkt, jeden mecz zaległy), a Betis spadł na piątą lokatę - 21.