Liverpool przyjechał do Londynu z szansą na zmniejszenie straty do prowadzącej Chelsea, która w sobotę tylko zremisowała z Burnley 1:1. Mecz dla "The Reds" zaczął się jednak fatalnie. Już w czwartej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do własnej siatki skierował bramkarz gości Alisson Becker.
W kolejnych minutach Liverpool miał przewagę. Tuż przed przerwą po podaniu Mohameda Salaha wyrównał Trent Alexander-Arnold.
W drugiej połowie goście dalej napierali, ale w 67. minucie nadziali się na kontrę, którą wykończył Pablo Fornals. "Młoty" poszły za ciosem i siedem minut później prowadziły 3:1. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kurt Zouma.
Podopiecznych trenera Juergena Kloppa stać było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. W 83. minucie z gola cieszył się rezerwowy Divock Origi.
W tabeli Chelsea ma trzy punkty przewagi nad Manchesterem City oraz nad West Hamem. Liverpool spadł na czwarte miejsce. Od lidera dzielą go cztery punkty.