Możliwości powtórzenia meczu domagała się od kilku tygodni dyrekcja Belenenses, twierdząc, że próbowała przekonać władze ligi do powtórzenia spotkania.
Według władz Benfiki, także drużyna “Orłów” była gotowa do przełożenia meczu 12. kolejki portugalskiej ekstraklasy, który przerwano przy stanie 7:0 dla gości, kiedy na drugą połowę wybiegło zaledwie siedmiu graczy Belenenses. Niebawem jeden z nich zgłosił sędziemu kontuzję, a ten zakończył spotkanie.
Władze Belenenses oskarżają kierownictwo ligi o “złą wolę”, twierdząc, że te miały odmówić lizbońskiej drużynie możliwości rozegrania meczu z Benficą w innym terminie z powodu licznych infekcji koronawirusem na kilka dni przed rozpoczęciem pojedynku z 27 listopada. Infekcje omikronem w Belenenses były pierwszymi, jakie pojawiły się w Portugalii. W kolejnych dniach od piłkarzy i działaczy stołecznego klubu zakażenia nowym wariantem rozprzestrzeniły się na cały kraj. Liczba aktualnych infekcji omikronem liczona jest już w tysiącach.
We wtorek władze ligi zadecydowały, że w warunkach nasilającej się w Portugalii pandemii spotkania w najwyższej klasie rozgrywek piłkarskich będą mogły się odbyć tylko w sytuacji, kiedy oba zespoły przedstawią listę 13 zdrowych zawodników gotowych do udziału w meczu.
Złość także w... Porto
Brak możliwości powtórzenia spotkania Belenenses - Benfica wywołał nie tylko falę krytycznych komentarzy fanów klubu ze stołecznej dzielnicy Belem, ale też negatywną reakcję kibiców FC Porto. We wtorkowe popołudnie dwóch z nich wniosło do lizbońskiej siedziby portugalskiej ligi snopek siana. Wewnątrz nietypowego podarunku dla władz ligi adepci z Porto umieścili świąteczną kartkę z ironicznymi życzeniami dla dyrekcji portugalskiej ligi.
To prezent dla Waszych Ekscelencji od fanów FC Porto (...). Udanej wieczerzy. Możecie to wszystko zjeść. Przetrwajcie - napisali na kartce wciśniętej w snopek kibice z portugalskiego miasta.