Ekipa z Neapolu, która w tym sezonie jak na razie zdobyła więcej punktów w roli gości niż na własnym stadionie, długo męczyła się z trzecim od końca beniaminkiem. Prowadzenie zapewnił jej dopiero niemal po godzinie gry nigeryjski napastnik Victor Osimhen. Tuż przed końcowym gwizdkiem rezultat z rzutu karnego ustalił Andrea Petagna.
Napoli po 16. zwycięstwie w sezonie z dorobkiem 52 punktów zostało wiceliderem. Dzięki lepszej różnicy bramek wyprzedziło mający tyle samo punktów Milan. Prowadzi wciąż Inter - 53 i jedno spotkanie zaległe.
Broniący tytułu i występujący w roli gospodarza Inter w sobotę przegrał derbowe starcie z Milanem 1:2. Bohaterem okazał się francuski napastnik gości Olivier Giroud, który w ciągu trzech minut strzelił oba gole dla "Rossonerich".
Porażka Interu z Milanem
Przed meczem faworytem wydawał się prowadzący w tabeli Inter, niepokonany w Serie A od 16 października. Wprawdzie Milan świetnie zaczął sezon, ale od listopada - patrząc na statystyki przed derbami - wygrał tylko pięć z 12 ligowych meczów.
Pierwsza połowa zdawała się potwierdzać te prognozy. Inter prowadził od 38. minuty po golu Chorwata Ivana Perisica. Taki wynik utrzymywał się długo, ale kwadrans przed końcem spotkania swój show rozpoczął doświadczony Giroud, który w podstawowym składzie zastępował kontuzjowanego Szweda Zlatana Ibrahimovica.
35-letni napastnik, były piłkarz Arsenalu i Chelsea Londyn, wyrównał wówczas na 1:1, a w 78. minucie zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
Byłem trochę sfrustrowany w pierwszej połowie, podobnie jak cała drużyna, ponieważ nie graliśmy dobrze i wiedzieliśmy o tym. Po przerwie pokazaliśmy jednak wspaniałego ducha zespołu. Wróciliśmy! - cieszył się po meczu Giroud.
Derby della Madonnina to jedna z najbardziej wyrównanych piłkarskich rywalizacji. We wszystkich oficjalnych rozgrywkach drużyny te mierzyły się ze sobą już 230 razy. Inter ma na koncie 84 zwycięstwa, Milan - 78, a 68-krotnie był remis.
Atalanta poległa u siebie z Cagliari
Sytuacja w czołówce tabeli byłaby jeszcze bardziej skomplikowana, gdyby nie niespodziewana porażka Atalanty Bergamo z Cagliari 1:2. Ekipa z Sardynii dzięki temu opuściła strefę spadkową.
Oba gole dla gości uzyskał Urugwajczyk Gaston Pereiro, a miejscowi od 53. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla argentyńskiego bramkarza Jose Musso.
Niepokonana w tym sezonie na wyjeździe Atalanta na własnym obiekcie wygrała tylko trzy z 11 spotkań i doznała już czterech porażek. Do lidera traci już 10 punktów, a wieczorem może spaść poza czołową czwórkę, jeżeli Juventus Turyn Wojciecha Szczęsnego pokona Veronę, w której na pewno zabraknie kontuzjowanego Pawła Dawidowicza.
Złą serię przerwała Sampdoria Genua, której zawodnikiem jest Bartosz Bereszyński. Polski obrońca rozegrał cały mecz, a jego zespół pokonał Sassuolo 4:0. To pierwsza ligowa wygrana od 10 grudnia i pierwsza pod wodzą nowego-starego trenera Marco Giampaolo, który w styczniu po trzech latach wrócił do tego klubu.
Sampdoria z 23 pkt jest 16. w tabeli, a jej przewaga nad strefą spadkową wzrosła do pięciu punktów.