Popularne "Nietoperze" w 2000 i 2001 roku dotarły do finału Ligi Mistrzów. W 2004 roku sięgnęły po ostatni dotychczas tytuł mistrza kraju (łącznie sześć), w tym samych roku triumfowały w Pucharze UEFA.
Później było coraz gorzej, choć w ostatnich latach Valencia - mimo odejścia wielu czołowych piłkarzy - odnosiła jeszcze sukcesy w Pucharze Hiszpanii (Króla). W 2019 roku wywalczyła to trofeum po raz ósmy w historii, a w ubiegłym dotarła do finału, przegrywając dopiero w rzutach karnych z Betisem Sewilla.
Obecny sezon to jednak dla licznych kibiców Valencii pasmo rozczarowań i w efekcie kilka zmian trenerów, które jednak niewiele dają.
W niedzielny wieczór drużyna prowadzona od niedawna przez legendę klubu Rubena Baraję grała bardzo ważny mecz z dwunastą obecnie Sevillą, ale nie zdołała zdobyć nawet punktu.
Bramki dla gości na Estadio Mestalla zdobyli w drugiej połowie Francuz Loic Bade i Suso.
W tabeli Valencia pozostała na 18. pozycji. W czterech ostatnich meczach zanotowała trzy porażki i jeden remis. Łącznie zgromadziła 27 punktów i traci trzy do bezpiecznej strefy.
Zdecydowanym liderem pozostaje Barcelona (73 pkt), choć w niedzielę po raz kolejny rozczarowała. Drużyna z Robertem Lewandowskim w składzie zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z 15. obecnie Getafe.
Wicelider Real Madryt traci do Katalończyków 11 punktów.