Wszystko, co najciekawsze w meczu w Sewilli wydarzyło się od 74. minuty. Wówczas gospodarze objęli prowadzenie po samobójczym trafieniu Austriaka Davida Alaby.

Już cztery minuty później wyrównał mocnym uderzeniem piłki głową Dani Carvajal.

Reklama

Remis nie satysfakcjonował żadnej z drużyn i do końca meczu trwała wymiana ciosów. W doliczonym czasie Sevilla kilkakrotnie zagroziła bramce "Królewskich", ale ostatnio słowo mogło należeć do Realu - strzał Toniego Kroosa z rzutu wolnego obronił jednak Norweg Orjan Nyland.

W ekipie Sevilli zagrał doświadczony obrońca Sergio Ramos, który większość imponującej kariery spędził w Realu.

To był wyrównany, zacięty, intensywny mecz. Myślę, że w pierwszej połowie spisywaliśmy się lepiej niż w drugiej. Nie wykorzystaliśmy szans, jakie mieliśmy, a w drugiej części Sevilla grała dobrze, intensywnie – powiedział trener Realu Carlo Ancelotti.

Wynik wydaje mi się sprawiedliwy. Czasami tak się zdarza. Próbowaliśmy, Sevilla próbowała. I nic… - dodał.

Real prowadzi w tabeli z dorobkiem 25 punktów, a Sevilla, mimo mocnego składu, jest dopiero trzynasta - 9 pkt. Broniąca tytułu Barcelona, obecnie trzecia (21 pkt), podejmie w niedzielę o godz. 21.00 Athletic Bilbao.

W ekipie z Katalonii wciąż brakuje kilku kontuzjowanych piłkarzy. Oprócz Lewandowskiego nie mogą obecnie grać m.in. Pedri, Raphinha, Frenkie de Jong i Jules Kounde.

Trener Xavi Hernandez, zapytany o powrót kontuzjowanych piłkarzy, przyznał, że wszystko będzie zależeć od "odczuć" zawodników. Nie będziemy nikogo zmuszać – podkreślił.