Wydarzeniami z sobotniego meczu w Monachium można byłoby obdzielić całą kolejkę Bundesligi.
Do przerwy nie było bramek, ale aż trzy czerwone kartki. Już w czwartej minucie ukarany został pomocnik Bayernu Joshua Kimmich, ale jeszcze w tej części gry jego los podzielili dwaj piłkarze gości - Albańczyk Klaus Gjasula w 21. minucie oraz Chorwat Matej Maglica (41.).
Druga połowa to prawdziwy popis skuteczności gospodarzy. Trzy bramki zdobył słynny angielski napastnik Harry Kane, w tym jedną po strzale z... własnej połowy boiska. Po dwa trafienie dołożyli Leroy Sane i Jamal Musiala, a jedno Thomas Mueller.
Darmstadt, który w pierwszej połowie walczył, został (po przerwie - PAP) zredukowany do roli worka treningowego, a drugi gol Kane'a z około 60 metrów jest zdecydowanym kandydatem na bramkę roku - napisała agencja Reuters.
Sprowadzony latem z Tottenhamu Kane ma już 12 trafień i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców Bundesligi.
Jednym z wydarzeń tego meczu był powrót do bramki Manuela Neuera. Jeden z najsłynniejszych i najbardziej utytułowanych golkiperów świata XXI wieku nie grał od grudnia ubiegłego roku, gdy złamał nogę podczas jazdy na nartach na urlopie, po odpadnięciu reprezentacji Niemiec z mistrzostw świata 2022.
Bayern z dorobkiem 23 punktów awansował na pierwsze miejsce. Wyprzedza o jeden Bayer Leverkusen, który w niedzielę podejmie SC Freiburg.
Na trzecią pozycję spadł VfB Stuttgart (21). Dotychczasowy lider przegrał u siebie z Hoffenheim 2:3, ale musiał sobie radzić bez swojej wielkiej gwiazdy, lidera klasyfikacji strzelców Serhou Guirassy'ego. Gwinejczyk, który zdobył już 14 bramek w sezonie, ma kontuzję.
W meczu drużyn dwóch Polaków FC Augsburg pokonał VfL Wolfsburg 3:2. W ekipie gospodarzy Robert Gumny grał do 78. minuty, a wśród "Wilków" Jakub Kamiński pozostał rezerwowym.
Natomiast Dawid Kownacki siedział na ławce rezerwowych Werderu Brema w wygranym 2:0 spotkaniu z Unionem Berlin.