Barcelona daleka jest od wysokiej formy. Mecze często "przepycha kolanem". Zwycięstwa przychodzą jej niezwykle ciężko. Sporo zdobytych punktów zawdzięcza szczęściu. Tym razem jednak fortuna była przy przeciwniku.

Ósmy w sezonie gol Lewandowskiego

Goście prowadzenie objęli już w 12. minucie. Inaki Pena musiał wyjąć piłkę z siatki po strzale Artema Dowbyka. Ukrainiec skutecznie wykończył kapitalną akcję swojego zespołu.

Reklama

Radość piłkarzy Girony nie trwała długo. Naprowadzeniu przyjezdni byli raptem siedem minut. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem głową do wyrównania doprowadził Lewandowski.

To ósma bramka Polaka w barwach Barcelony w tym sezonie ligi hiszpańskiej. Dzięki niej "Lewy" przełamał złą serię. Wcześniej w kolejnych czterech spotkaniach nie potrafił pokonać bramkarza rywali.

Poprzednio drogę do bramki przeciwników znalazł 12 listopada, kiedy ustrzelił dublet w ligowym spotkaniu z Alaves. Kapitan naszej kadry awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców LaLiga.

Girona na fotelu lidera

Ostatecznie niedzielny mecz zakończył się porażką Katalończyków. Drugiego gola dla Girony pięć minut przed końcem pierwszej połowy strzelił Miguel Gutierez.

Natomiast w 80. minucie na 3:1 podwyższył rezerwowy Valery Fernandez.

W doliczonym czasie gry kontaktowego gola strzelił Ilkay Gündogan.

Jeszcze tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego do remisu mógł doprowadzić Lewandowski. Jednak tym fatalnie spudłował.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się po chwili. Cristhian Stuani po raz czwarty tego wieczora umieścił piłkę w siatce Barcelony.

Dzięki zdobytym trzem punktom Girona została samodzielnym liderem tabeli. Ma dwa punkty przewagi nad Realem Madryt i siedem nad Atletico Madryt oraz Barceloną.