Katalończycy prowadzili po niespełna godzinie gry na stadionie w Barbastro 2:0, a na listę strzelców wpisali się Fermin Lopez (w 18. minucie) oraz Raphinha (51.).
Lewandowski wykonał "jedenastkę" w swoim stylu
W 60. minucie skazywani na porażkę gospodarze niespodziewanie jednak zdobyli bramkę w zamieszaniu podbramkowym (Adria de Mesa), a po chwili mieli następną świetną okazję.
Trener gości Xavi Hernandez zaczął więc dokonywać zmian w swoim zespole. W 72. minucie wpuścił na boisko oszczędzanego dotychczas Lewandowskiego.
Kapitan reprezentacji Polski w ostatnich tygodniach nie trafiał do siatki, lecz w końcówce niedzielnego spotkania otrzymał szansę na przełamanie. W 88. minucie sędzia podyktował rzut karny, który 35-letni napastnik zamienił na gola.
Lewandowski zrobił to w swoim stylu - tuż przed kopnięciem piłki charakterystycznym "nabiegiem" położył bramkarza na murawie i kopnął lekko piłkę, która wturlała się do bramki przy słupku.
Roque "zabrał" Lewandowskiemu asystę
Chwilę później Lewandowski mógł mieć ładną asystę, ale sprowadzony niedawno do Barcelony 18-letni napastnik reprezentacji Brazylii Vitor Roque - po podaniu Polaka - nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali.
To się "zemściło" w doliczonym czasie gry. Gola na 2:3 strzelił wówczas z rzutu karnego - mocnym strzałem pod poprzeczkę - Marc Prat.
Ostatecznie Barcelona nie pozwoliła już rywalom na więcej, jednak styl jej awansu do 1/8 finału był daleki od oczekiwań kibiców mistrzów Hiszpanii.