Real szybko rozmontował obronę Betisu

Real Betis klasyfikowany na 7. miejscu, pierwszym niepremiowanym udziałem w europejskich pucharach w sobotę podejmował wicelidera rozgrywek. Gospodarze początkowo nastawili się na zacieśnienie defensywy. Ta taktyka sprawdziła się tylko przez niecałe 10 minut. Akcję drużyny z Madrytu rozpoczął znakomitym podaniem Kylian Mbappe. Piłka trafiła do Merlanda Mendy'ego, którego asysta umożliwiła strzał Brahima Diaza do pustej bramki.

Reklama

Isco nie miał sentymentów

Od tego momentu Real Betis zaczął śmielej atakować, czego nie ułatwiało oberwanie chmury nad Estadio Benito Villamarín. Po półgodzinie gry zespół Manuela Pellegriniego dopiął swego. Do remisu doprowadził uderzeniem głową po rzucie rożnym amerykański pomocnik Johnny Cardoso.

"Królewscy" w podobnej sytuacji mogli stracić kolejnego gola, ale dużym refleksem popisał się bramkarz Thibaut Courtois. Tuż po zmianie stron skrzydłowy gospodarzy Jesus Rodríguez wywalczył rzut karny. Pewnym wykonawcą "jedenastki" okazał się Isco, który w przeszłości grał w barwach Realu Madryt.

Betis wreszcie pokonał Real

W finałowych minutach goście bardziej skupiali się na krytykowaniu orzeczeń sędziego niż na samej grze. W protestach wyróżniał się Vinicius Jr. Brazylijczyk ukarany został żółtą kartką. Real Betis za dziesiątym podejściem za kadencji Pellegriniego zanotował pierwsze zwycięstwo nad "Królewskimi". Wcześniej pięć razy zremisował i czterokrotnie przegrał.

W tabeli LaLiga prowadzi Barcelona - 54 pkt. Na drugim miejscu z identycznym dorobkiem pozostał Real Madryt. Punkt mniej ma kolejny zespół ze stolicy. Atletico Madryt wieczorem zagra u siebie z Athletic Bilbao.