Następnym razem zakończenie będzie inne. Wracamy z podniesionymi głowami - napisał w mediach społecznościowych Beckham, który w Katarze śledził występy młodszych kolegów.
Kane w sobotnim pojedynku z Francją pierwszą "jedenastkę" wykorzystał, doprowadzając do remisu 1:1, ale w 84. minucie posłał piłkę nad poprzeczką. Ekipa "Trzech Lwów", która na drugi w historii triumf w mundialu czeka od 1966 roku, przegrała 1:2 i odpadła z turnieju.
Nasi chłopcy będą coraz lepsi, drużyna będzie się rozwijać. Następny dzień po odpadnięciu z imprezy jest okropny, wtedy człowiek czuje się najgorzej, ale myślę, że trener Gareth Southgate i my-wszyscy fani możemy być dumni z naszego zespołu - podsumował 47-letni Beckham, który w latach 1996-2009 rozegrał 124 spotkania w angielskiej kadrze.
Kane'a tuż po końcowym gwizdku pocieszali również koledzy z drużyny. Sam niefortunny strzelec również zabrał głos w tej sprawie. Nie uda się ukryć, że przetrawienie tego musi zabrać trochę czasu - przekazał w mediach społecznościowych.