"Licznik się zeruje, więc przegrane nie są aż tak istotne. Najważniejszy jest udział w kolejnej fazie turnieju. Nie będziemy niczego analizować i rozważać na jakiego rywala możemy trafić, chcemy grać swoje i znaleźć się w drugiej rundzie" - powiedział argentyński szkoleniowiec.

Reklama

Selekcjoner ma już ustaloną wyjściową szóstkę na sobotni mecz z Kanadą (godz. 17.00). Najdłużej zastanawiał się nad pozycjami libero i atakującego. W końcu zdecydował się na Krzysztofa Ignaczaka i Piotra Gruszkę.

"Dlaczego Piotrek? Bo jest w bardzo dobrej formie fizycznej, na treningach prezentuje się znakomicie. Poza tym Mariusz przez dwa dni nie ćwiczył na pełnych obrotach, bo wybił sobie palec" - przyznał Castellani.

Na parkiecie od pierwszych minut pojawią się oprócz Ignaczaka i Gruszki, Paweł Zagumny na rozegraniu, Bartosz Kurek i Michał Winiarski na przyjęciu oraz Piotr Nowakowski i Marcin Możdżonek na środku.

Trener jeszcze raz podkreślił, że nie należy lekceważyć niżej notowanych Kanadyjczyków. "To wprawdzie młoda drużyna, zbudowana na bardzo mocnych fizycznie i wysokich zawodnikach, ale oni walczą bez presji. Nie muszą wygrywać i to może spowodować, że będzie to trudny mecz" - ocenił.

Polacy odbyli pierwszy trening. "Myślałem, że będą to trudne zajęcia. Byliśmy po podróży, wcześnie rano musieliśmy wstać, ale okazało się, że zawodnicy wykazali pełną mobilizację i koncentrację. Byłem pozytywnie zaskoczony. Nie widać też jeszcze żadnej nerwowości w ekipie" - dodał Castellani.

Ostatnie godziny przed inauguracją mundialu Argentyńczyk spędzi śledząc pierwszy odcinek siódmej edycji serialu Dr. House.