"Postaramy się wykorzystać atut w postaci własnej publiczności. Jestem przekonany, że będziemy mogli liczyć na wspaniały doping polskich kibiców. Mam nadzieję, że to nie usztywni moich zawodników, a wręcz przeciwnie, doda im skrzydeł" - podkreśla Anastasi.

Reklama

W ubiegłym roku na otwarcie hali polscy siatkarze pokonali Brazylię 3:2. Wówczas doping z 11 tysięcy gardeł im pomógł - to jedyna wygrana biało-czerwonych z mistrzami świata w ostatnich dziewięciu latach. Teraz wsparcie kibiców będzie potrzebne w spotkaniach z Bułgarią (środa), Włochami (czwartek) i Argentyną (piątek). Do półfinałów awansują dwie najlepsze drużyny. Wśród nich ma być Polska.

"Wszyscy marzymy o medalach" - nie ukrywa Anastasi. "Jestem ciekawy, jak wypadniemy na tle mocnych przeciwników. W światowym rankingu Polska jest najniżej notowanym zespołem ze wszystkich uczestników Final Eight, ale to nas nie deprymuje. Jesteśmy pozytywnie nastawieni i dobrze przygotowani do turnieju".

Trenera Polaków chwali brazylijski szkoleniowiec Bernardo Rezende: "Anastasi to utytułowany i doświadczony szkoleniowiec. Wasza reprezentacja ma wielkie szczęście do szkoleniowców".

Rezende przypomina, że poprzedni trenerzy biało-czerwonych odnosili sukcesy: Raul Lozano zdobył wicemistrzostwo świata, a Daniel Castellani mistrzostwo Europy. Teraz czas na podium kadry Anastasiego.

>>>Czytaj także: Fortuna za ubezpieczenie Gortata